Morderstwo drogowe. Jak karać pijanych kierowców? Mocne słowa na ulicy
- Uważam, że tak, że kierowcy powinni być surowiej karani. Jeżeli ktoś siada za kółko, nie mając uprawnień i będąc pijanym, to jak najbardziej - mówili nasi rozmówcy, gdy zapytaliśmy ich, czy spowodowanie śmierci w wyniku wypadku powinno być traktowane jako "zabójstwo drogowe". W rządzie trwają prace nad projektem "zabójstwa drogowego", który ma być odpowiedzią na rosnące obawy społeczne związane z niebezpieczną jazdą kierowców, zwłaszcza w stanie nietrzeźwości. Reporter WP Marek Gorczak zapytał mieszkańców Białegostoku, co sądzą o ewentualnym karaniu nietrzeźwych kierowców, jak morderców za spowodowanie wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym. - Nie ma o czym mówić. To jest dobra kwalifikacja czynu, no bo niemniej jednak jest to zabójstwo. - Nie jestem za tym, kierowca zapłaci własnym sumieniem i tak. Będzie miał karę i będzie przeżywał. - Ten wypadek, co był ostatni w Warszawie, gdzie ktoś wsiada kolejny raz bez uprawnień i jest pijany, to jak najbardziej. - Naturalnie, a czym to się różni od normalnego zabójstwa, przecież człowiek, który siada za kierownicę powinien wiedzieć czym włada. Kierowcy powinni być sprawdzani, czy są w ogóle trzeźwi – usłyszeliśmy od mieszkańców Białegostoku. Nasz reporter poruszył też kwestię konfiskaty auta, która od kilku miesięcy grozi pijanym kierowcom, którzy zostali złapani. Przepis ten jednak budzi wiele kontrowersji. Obejrzyj cały materiał z Białegostoku, by poznać więcej szczegółów tej sprawy.