Morawiecki zażądał wyrzucenia ziobrystów? Mamy kulisy dyskusji w PiS
Podczas czwartkowego posiedzenia władz PiS Mateusz Morawiecki zażądał wyrzucenia posłów Suwerennej Polski z klubu parlamentarnego - donosiły media. Na ten ruch nie zgodził się Jarosław Kaczyński. Informacje te potwierdzili dziennikarze Wirtualnej Polski. Jak się okazuje, w trakcie posiedzenia doszło do burzliwej wymiany zdań. Przedstawiamy jej kulisy.
21.03.2024 | aktual.: 21.03.2024 20:41
Były premier "w trakcie posiedzenia prezydium Komitetu Politycznego PiS zażądał konsekwencji wobec ziobrystów za ich ostatnie wypowiedzi" - poinformował jako pierwszy w czwartek Onet.
Rzecznik Rafał Bochenek nie odpowiedział WP na pytanie o prawdziwość relacji z posiedzenia. Od jednej z osób z Nowogrodzkiej usłyszeliśmy, że przebieg dyskusji był jednak nieco inny, a Mateusz Morawiecki miał nie być pierwszym, który poruszył temat Suwerennej Polski.
Ponoć dyskusję o ziobrystach rozpoczął Jarosław Kaczyński. Nie chciał on jednak wyrzucać ich z klubu. Jedna z osób z partyjnej centrali przekonuje wręcz, że Morawiecki wcale nie podniósł "na twardo" postulatu wykluczenia ich z klubu. Z kolei jedna z osób z otoczenia Morawieckiego przekazała nam, że pierwsze informacje o spotkaniu to "narracja ludzi Ziobry", która ma zdyskredytować Morawieckiego.
Kpiny po wolcie Morawieckiego
Jak dowiedzieli się dziennikarze WP, Kaczyński miał zwracać uwagę - wyjaśniając swoją decyzję - na możliwy sojusz z Konfederacją poprzez ziobrystów i duże zasięgi ludzi Suwerennej Polski w internecie, dzięki czemu Zjednoczona Prawica jest w stanie generować i utrzymywać emocje elektoratu.
Ludzie Ziobry odgryzają się, że "Morawiecki przeszarżował i został sam".
Według informacji Wirtualnej Polski, jedynymi politykami podczas zebrania władz PiS, którzy poparli Mateusza Morawieckiego w propozycji wyrzucenia Suwerennej Polski, byli Ryszard Terlecki i Marek Pęk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mariusz Kamiński miał powiedzieć do byłego premiera: "Ale oni nie krytykują PiS-u, tylko ciebie". Jak słyszymy, Morawiecki miał obiecać przygotowanie "białej księgi", w której ma wyjaśnić kulisy i okoliczności podejmowanych decyzji ws. Zielonego Ładu i innych, kluczowych decyzji na forum UE. "Biała księga" miałaby zostać przygotowana na potrzeby członków PiS.
Nawet Elżbieta Witek, która nie jest w dobrych stosunkach z ziobrystami, miała stwierdzić, że wyrzucenie Suwerennej Polski byłoby "idiotyczne" - zwłaszcza przed wyborami. Mariusz Kamiński - który nie ma żadnych relacji z Patrykiem Jakim i jego ludźmi - stwierdził podobnie. Reszta uczestników narady - oprócz Terleckiego i Pęka, którzy działają w tandemie - się z tym zgodziła.
W ostatnim czasie przedstawiciele Suwerennej Polski uderzali w Prawo i Sprawiedliwość. Patryk Jaki podczas spotkania z mieszkańcami Pabianic krytykował decyzje podejmowane przez premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudę. Na wypowiedź polityka ostro zareagował wówczas m.in. poseł PiS Michał Dworczyk. - Jeżeli tak bardzo negatywnie oceniają to, co się dzieje w naszej formacji, tak krytycznie oceniają kierownictwo, to zastanawiam się, co jeszcze robią w Zjednoczonej Prawicy - oświadczył na antenie RMF FM. - Dzisiaj to jest rodzaj układu pasożytniczego - ocenił.
Zobacz także
Czytaj więcej:
Zobacz także
Źródło: Onet/WP/PAP