Morawiecki opuści rząd Szydło i powalczy o prezydenturę w Warszawie?
• Mateusz Morawiecki może być kandydatem PiS na prezydenta Warszawy
• Wg "SE" pomysłodawcą planu jest Jarosław Kaczyński
• Część posłów PiS uważa, że Morawiecki dobrze sprawdziłby się w nowej roli, inni uważają, że bardziej potrzebny jest w rządzie
• Dr hab. Maliszewski: nominację zinterpretowano by jako porażkę oraz ucieczkę z powodu braku wyników
• Dr hab. Wawrzyk: merytorycznie jest to dobra kandydatura
Mateusz Morawiecki jest jednym z najmocniejszych punktów gabinetu Beaty Szydło. Z jego obecnością w rządzie od początku wiązano duże nadzieje, a zwłaszcza z przygotowanym przez niego planem rozwoju Polski. Jeszcze niedawno Morawiecki był nawet wymieniany jako potencjalny następca Szydło na stanowisku premiera. Jak informuje "SE" prezes PiS Jarosław Kaczyński ma wobec swojego ulubieńca inne plany. Otóż, Mateusz Morawiecki może wkrótce zostać oddelegowanym do walki o prezydenturę w Warszawie.
Wewnątrz PiS zdania na temat tego pomysłu są podzielone. Część posłów uważa, że wicepremier idealnie sprawdziłby się na stanowisku włodarza stolicy. - Jest świetnie wykształcony, ma doświadczenie w zarządzaniu. Myślę, że doskonale poradziłby sobie na tym stanowisku - mówi WP jeden z posłów PiS. Najpierw musiałby jednak wygrać wybory.
Warszawa jest dla Prawa i Sprawiedliwości bardzo trudnym terenem. Miasto zdominowane jest przez elektorat liberalny, czyli naturalnych wyborców Platformy Obywatelskiej, a od niedawna również Nowoczesnej. PiS ma świadomość, że nawet w obliczu zamieszania wokół stołecznej reprywatyzacji nie będzie mu łatwo osiągnąć sukces. Dlatego partii potrzebny jest dobry kandydat.
Aktualnie w kontekście walki o prezydenturę w stolicy, najczęściej wymieniani są Jarosław Krajewski i Jacek Sasin. Nie wszyscy w partii są przekonani o słuszności tych kandydatur. - To ludzie uczciwi, solidni i dobrze przygotowani merytorycznie do pełnienia ważnych funkcji. Trudno ocenić, jak poradziliby sobie w wyborczym starciu. Wydaje mi się, że Morawiecki miałby większe szanse na zwycięstwo - tłumaczy rozmówca WP.
Ale nie wszyscy w PiS wierzą, że pomysł zostanie zrealizowany. - Morawiecki znajduje się na głównym froncie walki o polską gospodarkę. Nie sądzę, aby ubiegał się o prezydenturę w Warszawie. W mojej ocenie bardziej potrzebny jest w rządzie - tłumaczy poseł PiS z zachodniej Polski. A podaną informację określa "faktem medialnym".
Sceptycznie kandydaturę Morawieckiego ocenia również dr hab. Norbert Maliszewski. - To nie byłaby dobra kandydatura PiS-u. Wicepremier miał być ekonomiczną bronią tej partii. Gdyby został oddelegowany do walki o prezydenturę w Warszawie, to oznaczałoby, że zawiódł. Nominacja ta rozbudziłaby dyskusję na temat jego planu gospodarczego i zinterpretowano by ją jako porażkę oraz ucieczkę z powodu braku wyników - tłumaczy ekspert Uniwersytetu Warszawskiego.
Z kolei dr hab. Piotr Wawrzyk dostrzega plusy tego pomysłu. - Merytorycznie jest to dobra kandydatura. Polacy postrzegają Morawieckiego jako fachowca. Poza tym nie można powiedzieć o nim, że jest "klasycznym pisowcem". Na pewno miałby duże szanse na to, aby pozyskać głosy liberalnego elektoratu - przewiduje politolog Uniwersytetu Warszawskiego.