Morawiecki odnosi się do doniesień o majątku żony. "Zostałem zaatakowany"
- Ja dzisiaj też zostałem zaatakowany przez niemiecką tubę propagandową Platformy - stwierdził Mateusz Morawiecki. W ten sposób premier odniósł się do doniesień Onetu o majątku żony szefa rządu.
- Oni tam mają tuby propagandowe. Zresztą ja dzisiaj też zostałem zaatakowany, moja rodzina. Przez taką niemiecką tubę propagandową Platformy - Onet. Oni tam pod dyktando Tuska różne rzeczy piszą - powiedział Morawiecki.
I dodał, że "różnica pomiędzy nim a Tuskiem jest bardzo prosta". - Ja zostawiłem wysoko płatną pracę dla służby publicznej Polsce. A Tusk zostawił służbę publiczną Polsce dla pracy w Brukseli w imię niemieckich interesów. Ja zostawiłem ogromne pieniądze dla Polski. A on zostawił Polskę dla ogromnych pieniędzy niemieckich w Brukseli - mówił premier i znów posłużył się terminem "tuby propagandowe".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hurtowy zakup mieszkań. Polacy są wściekli
- Warto o wszystkim pamiętać, bo ich potężne tuby propagandowe potrafią namieszać ludziom w głowach. Potrafią zasiać różne ziarna wątpliwości. Wszystko po to , żeby zniechęcić polaków patriotycznie nastawionych do pójścia na wybory, żeby sączyć swoją propagandę - stwierdził.
Morawiecki podczas swojego wystąpienia stwierdził również, że "Platforma Obywatelska straszy, że Niemcy zamkną granicę, natomiast prawdziwe ryzyko zamknięcia granicy będzie wtedy, gdy PO dojdzie do władzy i wpuści nielegalnych imigrantów".
- Oni teraz próbują straszyć zamykaniem granicy. Wiecie, jakie jest prawdziwe niebezpieczeństwo zamknięcia na jakiś czas granicy czy kontroli granicznych? To jest niebezpieczeństwo wpuszczenia do Polski nielegalnej imigracji, czyli tego, co chce zrobić Tusk i PO - stwierdził.
Premier odniósł się też do filmu Agnieszki Holland "Zielona Granica". - Chcę zaapelować do wszystkich rodaków: ludzie, nie dajmy sobie pluć w twarz takimi produkcjami - powiedział.
Szef rządu podczas wiecu w Trzciance nazwał film "antydziełem", bo według niego jest to "pseudodzieło, do którego Niemcy też przyłożyli, niestety, swoje judaszowe srebrniki, a ci z Platformy oklaskują to bardzo ochoczo".
- Mam na myśli tą haniebną produkcję filmową, w której opluwani są polscy funkcjonariusze Straży Granicznej, szkalowany jest polski mundur, dobre imię Polaków jest hańbione. (...) Przerzucanie kobiety ciężarnej przez druty. To nie Polacy, to musieli ten scenariusz podyktować jacyś spadkobiercy hitlerowskich Niemców - ocenił szef rządu.
Według Morawieckiego Zielona granica, to film, który "ma za zadanie zniszczyć dobre imię Polski za granicą, zresztą, za granicą został jako pierwszy pokazany".
Majątek Morawieckiego
Premier co roku składa oświadczenie majątkowe, jednak jego żona nie jest do tego zobowiązana. W 2013 roku małżeństwo podzieliło majątek.
W 2013 roku para oszacowała wartość przekazywanych Morawieckiej nieruchomości na 16 mln zł. W 2021 roku w Wirtualnej Polsce oszacowaliśmy, że są one warte ponad 23 mln zł. Cały majątek Morawieckich oceniliśmy na 40 mln zł. Obecnie jednak fachowcy od wyceny, z którymi rozmawiał Onet, mają znacznie śmielsze szacunki. Ich zdaniem same nieruchomości przepisane na Iwonę Morawiecką są warte nawet 96 mln zł.
Jak wylicza Onet, przez ręce Mateusza Morawieckiego i jego żony przeszły przez ostatnie lata nieruchomości, których rynkowa wartość to dziś prawie 120 mln zł. Portal podkreśla, że nie wiadomo, czy Iwona Morawiecka jest właścicielką jakichkolwiek nieruchomości za granicą. Małżonka premiera nie chce rozmawiać z mediami, a Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zaznacza, że zajmuje się jedynie obsługą członków rządu.
We wrześniu 2019 roku Sejm uchwalił przepisy obligujące najważniejsze osoby w państwie i ich rodziny do ujawnienia majątków.
Ustawa trafiła do podpisu prezydenta, jednak Andrzej Duda postanowił odesłać ją do Trybunału Konstytucyjnego. Ten jednak do dziś nie zajął stanowiska w tej sprawie.
Czytaj też: