Burza po obietnicy premiera. Nagrody za 30 mln zł
Wirtualna Polska ustaliła, że premier Mateusz Morawiecki obiecał milionowe premie dla piłkarzy reprezentacji Polski po wyjściu z grupy. Deklaracja miała paść jeszcze przed wylotem do Kataru. O ocenę tej decyzji premiera Michał Wróblewski pytał w programie "Tłit" Katarzynę Lubnauer, posłankę Nowoczesnej z klubu Koalicji Obywatelskiej. - Znam sporo celów, na które można by wydać 30 mln zł w Polsce, np. na psychiatrię dziecięcą. Za moment na Podkarpaciu może być zamknięty oddział, ponieważ brakuje lekarzy. Nie widzę specjalnie powodu. Duże pieniądze dostał też PZPN i to on powinien ufundować nagrody. Gdybyśmy zdobyli mistrzostwo albo byli w pierwszej czwórce, to może bardziej otwarcie bym na to patrzyła, ale był moment, w którym o naszym awansie decydowały żółte kartki. Potem Arabia Saudyjska strzeliła gola, który przypieczętował nasze wyjście z grupy. To nie jest na 30 mln zł. Nie uważam, że należy patrzeć ludziom w kieszenie. Jeżeli zasługują na nagrodę, bo rzeczywiście się wykazali, to nie ma znaczenia, ile zarabiali. Jeżeli są milionerami, to dlatego, że całe życie ciężko pracowali i mieli umiejętności, które pozwoliły im znaleźć się na topie, jak Szczęsny czy Lewandowski - oceniła Katarzyna Lubnauer.