Morawiecki nie mógł wystąpić w Brukseli. Premier Belgii grzmi

Na dwudniowej Konferencji Narodowego Konserwatyzmu w Brukseli miał pojawić się m.in. Viktor Orban, czy znany zwolennik brexitu Nigel Farage. Obecny miał być także były szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki. Policja przybyła na miejsce już na dwie godziny przed rozpoczęciem wydarzenia.

"To, co wydarzyło się dzisiaj w Claridge, jest nie do przyjęcia. Autonomia gmin jest kamieniem węgielnym naszej demokracji, ale nigdy nie może unieważnić belgijskiej konstytucji gwarantującej wolność słowa i pokojowe zgromadzenia od 1830 r. Zakaz spotkań politycznych jest niezgodny z konstytucją. Kropka" - napisał na platformie X premier Belgii Alexander De Croo.

Służby pojawiły się na miejscu podczas przemówienia Farage'a, który skomentował całą sytuację. Brytyjski polityk ostro skrytykował władze Brukseli za próbę odwołania wydarzenia, stwierdzając, że są one "po prostu potworne".

- Władze podjęły decyzję o zamknięciu imprezy ze względu na możliwość wystąpienia zakłóceń porządku publicznego - powiedział jednemu z organizatorów funkcjonariusz policji, którego cytuje portal "Politico".

Konferencja była zamykana "stopniowo", co oznacza, że ludzie nie byli zmuszani do opuszczenia budynku, ale ci, którzy go opuścili, nie byli wpuszczani z powrotem - poinformował portal Brussels Times.

Konferencja Narodowego Konserwatyzmu jest organizowana od 2019 r. przez holenderską Fundację Edmunda Burke’a i jest jednym z najważniejszych wydarzeń tego środowiska na świecie. W poprzednich edycjach brali udział m.in. obecna premier Włoch Giorgia Meloni i gubernator Florydy Ron DeSantis. W tym roku współorganizatorami kongresu w Brukseli są m.in. węgierskie Kolegium Macieja Korwina i Instytut Herzla z Jerozolimy.

Przeczytaj również:

Obława w Jagatowie. Policja wchodzi do domów

Kto ma największe zaufanie? Kaczyński i Trzaskowski mocno w dół