MON przekazuje informacje tylko dziennikarzom TVP?
Ciąg dalszy sprawy dotyczącej nierównego traktowania dziennikarzy podczas wizyty ministra Antoniego Macierewicza w USA. Zdaniem korespondenta RMF FM biuro prasowe nierówno potraktowało dziennikarzy nie tylko w przypadku przyznawania akredytacji na spotkanie w Pentagonie. Informacje o spotkaniach ministra przekazywało jedynie korespondentce TVP.
Dopiero z wpisów na Twitterze dowiedziałem się o rozmowach ministra Macierewicza w CIA i spotkaniach z przedstawicielami firm zbrojeniowych Raytheon i Lockheed Martin - opowiada serwisowi press.pl Paweł Żuchowski.
Z jego relacji wynika też, że korespondentka TVP jako jedyna została poinformowana przez ministra o dostawie rakiet typu Patriot. Tymczasem Żuchowski pytał biuro prasowe MON, czy w planach ministra są jakieś inne spotkania oprócz tego w Pentagonie, i usłyszał zapewnienie, że nie.
Zobacz także: Tego o Antonim Macierewiczu mogłeś nie wiedzieć
Z ustaleń serwisu press.pl wynika. że o spotkaniach tych nie wiedzieli także korespondenci TVN i Polsatu.
Już w trakcie wizyty ministra Macierewicza w USA Paweł Żuchowski alarmował na swoim profilu na Twitterze, że "MON wskazał Pentagonowi,którzy polscy dziennikarze mogą wejść do budynku na oświadczenia Sekretarza Obrony i szefa MON przed ich spotkaniem".
Relacjonował też swoją rozmowę na ten temat z rzeczniczką MON, Anną Pęzioł-Wójtowicz.
Ostatecznie korespondent RMF FM znalazł się na liście dziennikarzy, którzy weszli do Pentagonu.
Nie zakończyło to jednak problemu z równym dostępem dziennikarzy do informacji. Żuchowski zamieścił na swoim profilu wideo, które ma dowodzić, że minister Macierewicz także faworyzował korespondentkę TVP.
"Presserwis" zwrócił się z pytaniem do biura prasowego MON, dlaczego dziennikarze spoza TVP nie zostali poinformowani o szczegółach wizyty ministra obrony w USA. Nie otrzymał jednak odpowiedzi.
Źródło: press.pl