Dziennikarz RMF oskarża MON: nie wpuścili polskich dziennikarzy do Pentagonu
Minister Antoni Macierewicz jest w Waszyngtonie, a głównym punktem wizyty jest spotkanie z gen. Jamesem Mattisem. Przed nim zaplanowano krótkie spotkanie z mediami. Ale jak alarmuje dziennikarz RMF FM Paweł Żuchowski, wejściówki przyznano tylko wybranym dziennikarzom. Rzeczniczka MON odpiera zarzuty.
Waszyngtoński korespondent RMF FM Paweł Żuchowski stawia mocne zarzuty Ministerstwu Obrony Narodowej. Zdaniem dziennikarza, ludzie Antoniego Macierewicza złamali dane mu słowo. Obiecali, że będzie mógł wejść na oświadczenie dla mediów przed spotkaniu szefa MON z jego amerykańskim odpowiednikiem gen. Jamesem Mattisem.
Antoni Macierewicz nie do usunięcia. Oto 7 powodów
"MON wskazał Pentagonowi,którzy polscy dziennikarze mogą wejść do budynku na oświadczenia Sekretarza Obrony i szefa MON przed ich spotkaniem" - pisze Żuchowski na swoim koncie na Twitterze. Dziennikarz zarzuca, że rzeczniczka MON miała powiedzieć . - Daję panu słowo oficera Wojska Polskiego, że nie my decydujemy kto wchodzi do Pentagonu - miał usłyszeć reporter. Później przedstawiciel Pentagonu miał mu powiedzieć, że Amerykanie dostali od Polaków listę dziennikarzy, których mogą wpuścić.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Paweł Żuchowski tłumaczy, że rozumiałby jeszcze brak miejsc dla przedstawicieli niektórych mediów. - Poraziło mnie kłamstwo oficera dającego słowo oficera Wojska Polskiego. Jest to kompletna porażka i upadek - uzasadnia w kolejnym wpisie na Twitterze. - Nawet bym przyjął, że brak miejsc, że chcą swoje media, ale powoływanie się na słowo oficera WP i zganianie na Pentagon? Przesada - złościł się Paweł Żuchowski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Poprosiliśmy MON o komentarz, ale jeszcze zanim otrzymaliśmy odpowiedź, rzeczniczka MON ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz odniosła się do sprawy na swoim koncie na Twitterze. Pisze, że to Pentagon narzucił limit 5 dziennikarzy, a MON przekazało listę konkretnych nazwisk. Zapewniła też, że dziennikarz otrzyma nagrania i zdjęcia ze spotkania zaraz po jego zakończeniu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter