ŚwiatMON ma plan co do naszego kontyngentu w Afganistanie

MON ma plan co do naszego kontyngentu w Afganistanie

Relacje z afgańskimi władzami i wyposażenie polskiego kontyngentu to tematy, które minister obrony Tomasz Siemoniak zamierza poruszyć po powrocie z Afganistanu. Szef MON wziął udział w ceremonii przekazania obowiązków 10. zmianie PKW.

MON ma plan co do naszego kontyngentu w Afganistanie
Źródło zdjęć: © PAP

26.10.2011 | aktual.: 26.10.2011 23:03

- Mieliśmy okazję z generałami porozmawiać bardzo szczerze o problemach, o sytuacji, mamy bardzo dużo wniosków do omówienia w Warszawie - powiedział minister dziennikarzom.

- Polityczne wnioski do wyciągnięcia dotyczą relacji z władzami Afganistanu; będę chciał rozmawiać o tym z ministrem Radosławem Sikorskim, który był niedawno w Afganistanie - dodał Siemoniak.

- Inne wnioski dotyczą sprzętu - można znaleźć jeszcze lepszy, jeszcze nowocześniejszy. Chcielibyśmy, aby nasz kontyngent dorównywał najnowocześniejszym armiom na świecie" - zapewnił. Minister zaznaczył, że "we wnioskach nie ma elementu krytyki. Szanujemy to, co zostało zrobione, włożono wielką pracę w pakiet afgański" - powiedział Siemoniak nawiązując do uruchomionego przed dwoma laty programu uproszczonych, zwolnionych z wymogu offsetu, zakupów, które pozwoliły m. in. nabyć nowe rosyjskie śmigłowce transportowe Mi-17.

- Przez cały czas dokonujemy zakupów. Pakiet afgański jest przez cały czas realizowany. Są pewne rzeczy z pakietu afgańskiego - może nie najistotniejsze - które ugrzęzły gdzieś w jakiejś biurokratycznej procedurze. Chcemy to w Warszawie odblokować - zadeklarował minister, nie precyzując o jaki sprzęt chodzi. W bazie Ghazni minister zapoznawał się m. in. z funkcjonowaniem zakupionego w ubiegłym roku bezzałogowego systemu rozpoznawczego Aerostar.

Szef MON powiedział, że redukcja liczącego ok. 2,5 tys. osób kontyngentu począwszy od obecnej zmiany nie była tematem jego rozmów. Wyraził zarazem przekonanie, że zmniejszenie liczby żołnierzy o 50 w Afganistanie i stu w odwodzie w kraju nie odbije się na wypełnianiu zadań polskich wojsk ISAF.

Minister wyraził uznanie dla dowodzącego 9. zmianą generała brygady Sławomira Wojciechowskiego i zadowolenie z faktu zainteresowania władz miasta i prowincji Ghazni działaniami wojsk ISAF.

Wspomniał poległych w ostatnich miesiącach żołnierzy, w tym sierżanta Mariusza Deptułę, który zginął ostatniej niedzieli. Inny ciężko ranny w tym samym ataku na konwój żołnierz został przewieziony do kraju. W szpitalu polowym w Ghazni minister spotkał się z czterema lżej poszkodowanymi. Siemoniak wyraził nadzieję, że amerykańscy żołnierze, ranni w środę w podobnym ataku i przywiezieni do bazy Ghazni, wrócą do zdrowia.

Uznanie dla polskich i amerykańskich żołnierzy oraz sił afgańskich współdziałających z polskim kontyngentem wyraził szef regionalnego dowództwa wschód (RCE), amerykański dwugwiazdkowy generał David Allyn. Wyliczył, że żołnierze, których zadaniem jest utrzymanie bezpieczeństwa na drodze Kabul-Kandahar, odbyli ponad 4 tys. patroli, zabili ponad 640 przeciwników, zniszczyli ponad 8,5 tony materiałów wybuchowych.

W tym samym czasie - mówił Allyn - regionalny zespół odbudowy (PRT) pracował nad ponad 30 projektami wartości 7,5 mld dolarów, które mają poprawić jakość życia w prowincji Ghazni i pomóc przygotować jej stolicę do roli centrum kultury islamskiej w 2014 roku. Zapewnił, że wojsko nie zapomni o tych, którzy zginęli na służbie i o ich rodzinach.

Dowódca 10. zmiany polskiego kontyngentu, gen. bryg. Piotr Błazeusz, za najważniejsze zadania w najbliższym czasie uznał zwiększenie bezpieczeństwa wokół nowej bazy Ariana i bazy Giro, którą opuścili Amerykanie, pozostawiając ją polskiemu wojsku. - Zadanie pozostaje to samo. Każda zmiana to kontynuacja poprzedniej. Zamierzam przygotować warunki dla jedenastej zmiany - zapowiedział gen. Błazeusz.

Jego poprzednik, gen. Wojciechowski, wyraził uznanie dla odwagi i poświęcenia żołnierzy, którzy służyli w ramach zakończonej 9. zmiany.

Dowódca nowej zmiany ocenił, że ogólnie pod względem bezpieczeństwa sytuacja się poprawiła, dzięki rosnącej samodzielności sił. - To długi proces, nie od razu przejmą całą odpowiedzialność, ale trzeba nad tym pracować, trzeba ich zachęcać - dodał.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)