Mołdawia: opozycja protestuje, rząd aresztuje
Prokuratura w stolicy Mołdawii, Kiszyniowie, ogłosiła w czwartek zamiar aresztowania przywódców odbywajacych się w tym mieście antyrzadowych manifestacji. W tym celu wystąpiła o uchylenie immunitetu trzech deputowanych Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej.
Przywódca chadeków Iuri Rosca spodziewa się aresztowania w każdej chwili. Jego zdaniem, zdymisjonowany w środę minister spraw wewnętrznych, Wasile Draganel, był przeciwnikiem zastosowania represji. Jego następca, Gheorghe Papuc, do 1997 roku oficer rosyjskich wojsk MSW, ma być do tego bardziej skłonny.
Sam Draganel utrzymuje, że jego dymisja nie ma związku z sytuacją w stolicy i że zaproponowano mu inną pracę. Podobnie jednak komentowano oficjalnie wtorkową dymisję ministra edukacji, Ilje Vancea, choć powszechnie wiadomo, że Vancea, który podjął, a następnie odwołał decyzję o wprowadzeniu obowiązku nauki języka rosyjskiego w szkołach, odegrał rolę kozła ofiarnego.
Komunistyczny rząd poszukiwał sposobu wycofania się z decyzji, która sprowokowała falę protestów. Następca Vancea, Gheorghe Sima, powiedział, że obowiązek nauki języka rosyjskiego nie zostanie przywrócony.
Równocześnie oświadczył, że głównym zadaniem Ministerstwa Eduklacji będzie spowodowanie powrotu do nauki strajkujących od dwóch tygodni kilku tysięcy młodzieży, która uczestniczy w antyrządowych manifestacjach. (and)