Mołdawia ma dość. Cios w rosyjską propagandę
Mołdawia nie będzie już emitować rosyjskich programów informacyjnych, analitycznych, a także o tematyce wojskowej. Ustawę zakazującą nadawania propagandy agresora podpisała prezydent Maia Sandu.
O decyzji prezydent Mai Sandu poinformowała Liliana Vicu, szefowa mołdawskiej Rady do Spraw Telewizji i Radia. Ustawa o obronie przestrzeni informacyjnej przed dezinformacją wejdzie w życie 24 czerwca po jej opublikowaniu w Dzienniku Ustaw.
- Jeśli fakt dezinformacji zostanie udowodniony, firmy zostaną pozbawione licencji na siedem lat. Z reguły obserwujemy mnóstwo dezinformacji w okresie przedwyborczym - przekazała Vicu w czasie internetowego wywiadu.
W dokumencie zaznaczono, że za siejące dezinformacje uznawane będą te programy, w których "usprawiedliwia się lub promuje agresję militarną, agresję hybrydową, terroryzm, reżimy dyktatorskie".
Zobacz też: Rosja demonstruje potencjał. "Odpowiedź NATO musi być wyraźna"
Rosyjska propaganda zakazana w Mołdawii
Vicu wskazała, że podstawą do uchwalenia ustawy o obronie przestrzeni informacyjnej jest agresja Rosji na Ukrainę. Na początku czerwca emisji rosyjskich programów informacyjnych w radiu oraz telewizji zakazał parlament Mołdawii.
Nowe prawo zakazuje nadawania w telewizji programów także o charakterze politycznym, analitycznym i dotyczącym tematyki wojskowej z państw, które nie ratyfikowały Europejskiej konwencji o telewizji ponadgranicznej z 1989 r. Jednym z nich jest Rosja, która w Mołdawii posiada kilka stacji telewizyjnych i radiowych.
Nowa regulacja przewiduje też, że 50 proc. zagranicznych programów emitowanych w Mołdawii ma pochodzić z USA, państw UE lub krajów, które są sygnatariuszami Europejskiej konwencji o telewizji ponadgranicznej.
W nowej ustawie dopuszczona została emisja rosyjskich materiałów telewizyjnych nadawanych w kanałach w Mołdawii, ale tylko takich jak seriale, programy muzyczne i rozrywkowe.
Źródło: Kanał 24/PAP
Przeczytaj również: