Ludwik Dorn
Odejście z PiS grupy Marka Jurka, a następnie Ludwika Dorna, Kazimierza M. Ujazdowskiego, nie zachwiało pozycją PiS. Formacje stworzone przez dysydentów już w momencie startu schodziły na margines życia politycznego. Nie zdobyły pozycji w Sejmie, nie udało im się przebić w wyborach samorządowych, ani europejskich. Marek Jurek w TOK FM już ogłosił brak zainteresowania taką inicjatywą.
- Ludwik Dorn jest zwierzęciem politycznym. Nie ma go w polityce już bardzo długo, więc być może miałby aspiracje, żeby do niej wrócić. Niekoniecznie jako przywódca, ale na pewno jako wzmocnienie przyszłych list wyborczych. Bo jeżeli ktoś w ogóle na poważnie myśli o powołaniu partii politycznej, to on musi mieć liderów w 41 okręgach wyborczych. I będzie szukał każdego, kto ma nazwisko i będzie w stanie przyciągnąć wyborców – mówi dr Kessler.