Polityka"Mogą wrócić do PiS, jeśli przyznają się do błędu"

"Mogą wrócić do PiS, jeśli przyznają się do błędu"

- My nie zamykamy drogi do powrotów dla tych, którzy może zbłądzili, ale to o czym mówimy nie odnosi się in gremio do tych, którzy stworzyli klub PJN. Dla poszczególnych osób nikt nie może zamykać drogi do ekspiacji w polityce, do uderzenia się w piersi, przyznania się do błędów. Powrót PJN jako grupy, jako jakiś aktu ponownego zjednoczenia, to takich rozważań nie ma - powiedział Jarosław Zieliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości w "Gościu Radia Zet".

"Mogą wrócić do PiS, jeśli przyznają się do błędu"
Źródło zdjęć: © PAP

16.03.2011 | aktual.: 16.03.2011 11:09

: A gościem Radia ZET jest Jarosław Zieliński, Prawo i Sprawiedliwość wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam panią redaktor, witam państwa. : Panie pośle, czy w Polsce powinna być elektrownia atomowa? : Przyszłość chyba należy do elektrowni atomowych, jeżeli chodzi o energię, bo to jest najbardziej ekologiczny rodzaj energii, aczkolwiek z tym się wiąże cały szereg różnych pytań i problemów. Myślę, że nowoczesne technologie, współczesne są dużo bardziej bezpieczne niż te dawne, dlatego może dobrze, że uniknęliśmy budowy elektrowni atomowych w Polsce według starych technologii. Przykład Japonii to jest rzecz innego typu, tam nastąpiła katastrofa... : Czyli nie należy się przerażać. : I myślę, że to jest sytuacja bardzo szczególna, natomiast tam elektrownie nie wybuchły z powodów technologicznych, tylko z powodu trzęsienia ziemi i tsunami. : Niektórzy Niemcy nas przestrzegają żebyśmy nie budowali elektrowni atomowej. : Wszystko musi być rozważone bardzo dokładnie, ale wydaje się, że jednak tego
świat współczesny nie uniknie żeby poszukiwać źródeł energii właśnie w atomie, chociaż to oczywiście nie powinno wykluczać także innych źródeł, bardziej tradycyjnych, ale ja bym raczej tutaj nie formułował takich tez, które miałyby wystraszyć, czy spowodować panikę, cały świat poszukuje źródeł energii w atomie i myślę że technologie są coraz bardziej doskonałe, na tyle coraz bardziej bezpieczne, że bez szczególnych takich zagrożeń, jakie zdarzyły się teraz w Japonii to powinno być w miarę bezpieczne. : Jakie są błędy polityki zagranicznej premiera Donalda Tuska, dzisiaj będzie wystąpienie ministra Sikorskiego na temat polityki zagranicznej. : Będziemy chcieli wysłuchać tego, co ma do powiedzenia minister spraw zagranicznych, ale gołym okiem widać, że Polska zrezygnowała ze swojej podmiotowej roli w polityce zagranicznej, zarówno jeżeli chodzi o kierunek wschodni, jak i kontakty z USA, a także w ramach wspólnoty europejskiej. Polska przyjęła taką politykę, że dobrze jest, jak nas poklepują i chwalą, ale to
nie oznacza, że w ten sposób dba się w sposób właściwy o swoje interesy. Przestano się z Polską liczyć tak naprawdę, niczego nie załatwiliśmy, przypomnijmy sprawę tarczy antyrakietowej choćby. : No, ale chyba nie możemy zmusić prezydenta Baracka Obamę do tego żeby zainstalował tarczę.. : Były błędy, było wpisanie się w politykę dla Polski tak naprawdę niekorzystną w tej grze międzynarodowej, wielkich mocarstw Rosji i USA, także bardzo ciekawy jestem, co powie dzisiaj minister Sikorski po tych trzech i pół roku rządów Donalda Tuska i jego polityce zagranicznej, bo efektów, jeżeli chodzi o polskie korzyści nie widać. : A jesteśmy krajem, rząd jest prorosyjski według pana? : Uległość wobec Rosji jest aż nadto oczywista, zwłaszcza, gdy się spogląda na sprawę badania katastrofy smoleńskiej, to jest bardzo bolesna sprawa, rząd Donalda Tuska oddał wszystko Rosjanom w tej sprawie, cofnął się, nie podjął odpowiedzialności za wyjaśnienie przyczyn i okoliczności katastrofy i niestety mamy tego efekty, mamy kłamstwo
smoleńskie, które nam Rosjanie zafundowali w raporcie rosyjskim, tak zwanym raporcie MAK. A jeżeli chodzi o sprawy gospodarcze, także nie widać żadnego postępu i polskich korzyści. I także jeżeli chodzi o sprawy dyplomatyczne, polityczne. : A kiedy zakończy prace zespół Antoniego Macierewicza, który bada katastrofę smoleńską, pan jest w tym zespole. : Jestem w tym zespole, jestem w jego prezydium, nie zakończymy niestety szybko tych prac ze względu na to, że wciąż wielu informacji brakuje, ale brakuje dlatego ich nam, że brakuje w ogóle ich w Polsce, bo przecież – jeszcze raz do tego się odwołam – Polska pozostawiła wszystko tak naprawdę Rosji, tam są główne dowody w dalszym ciągu, wrak samolotu, oryginalne nagrania z czarnych skrzynek, przypomnę jakie mieliśmy kłopoty z dotarciem do prawdziwych zeznań kontrolerów lotniska Siewiernyj w Smoleńsku. : Przypomnę, że nasi prokuratorzy przesłuchiwali kontrolerów, byli kilka tygodni temu. : Były zrobione zeznania, przesłuchiwali prawie po roku od katastrofy, to
jest zupełnie inna już sytuacja. : Ale są zadowoleni z tego przesłuchania i mogli zadawać wszystkie pytania i prokurator generalny nie ma żadnych zastrzeżeń, Andrzej Seremet. : To nie polega na zadowoleniu czy nie, bo to jest rodzaj uśmiechu na zewnątrz, natomiast jakie są prawdziwe materiały to się dopiero okaże, bo śledztwo polskie z wielkimi ułomnościami wynikającymi choćby z braku dowodów, wciąż przecież trwa, nie znamy także efektów prac komisji ministra Millera. Nie może nasz zespół parlamentarny zakończyć prac póki te gremia nie zakończą swoich działań, myślę o komisji państwowej i o prokuraturze. Myślę, że do końca kadencji będziemy pracować i trzeba będzie w nowej kadencji, może w innej formule, te prace zapewne jeszcze raz wznowić i podjąć. : No właśnie, Jarosław Kaczyński mówi w „Gazecie Polskiej” – „problem w tym, że aby to wszystko wyjaśnić, czyli katastrofę, musimy przejąć władzę, by ją przejąć musimy zdecydowanie wygrać”. : Bardzo słusznie, nie ma woli po stronie obecnej większości
parlamentarnej i rządu do wyjaśnienia tej sprawy. Próbowaliśmy uchwalić rezolucję w sejmie wzywającą premiera Donalda Tuska do wystąpienia do Rosji o przejęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie Smoleńska, już na etapie porządku obrad nam to odrzucono, raz w sejmie, drugi raz w komisji, brakuje woli, premier Donald Tusk i jego rząd absolutnie nie wykazał minimum dobrej woli w tej sprawie i dlatego na pewno dopiero po wyborach, gdy zmieni się większość parlamentarna będzie można czegokolwiek więcej się w tej sprawie, straszliwej, tragicznej sprawie dowiedzieć. : Ja wiem, czy zmienią państwo prokuratora generalnego, bo zdaje się tego się nie uda zmienić, bo prokurator generalny uważa, że są dwa śledztwa i to dobrze – rosyjskie i polskie. : Śledztwa i tak byłyby dwa, nam chodziło o przejęcie dowodów i o postępowanie badające tą sprawę przez nasze państwowe instytucje, dokładnie przez komisję ministra Jerzego Millera, jeżeli tak ona się już nazywa. : Dobrze, proszę powiedzieć, jak PiS wygra wybory w jaki
sposób przejmie dowody? : Przede wszystkim trzeba będzie zbadać bardzo dokładnie to, co zostało zrobione na tym etapie. : Nie, nie, ale jak państwo przejmą dowody, jak państwo przejmą wrak? : Pani redaktor, jest sprawa bardzo trudna w tej chwili rzeczywiście, my dlatego odwołujemy się do jedynej na tym etapie, jak się wydaje szansy, jaką jest powołanie komisji międzynarodowej i umiędzynarodowienie tego śledztwa, ponieważ... : Czy myśli pan, że komisja międzynarodowa by potrafiła przejąć dowody. : Jeżeli powstałaby taka komisja na pewno musiałaby mieć dostęp do tych dowodów, natomiast Polska, gdybyśmy my przejęli władzę, w co głęboko wierzę, że tak się stanie po wyborach jesiennych, upomni się oczywiście od Rosji o to wszystko, jeżeli będziemy mieli jeszcze proces związany z powołaniem komisji międzynarodowej, nie wiem czy ona powstanie, będziemy do tego dążyć oczywiście, ale to wszystko jest wciąż jeszcze przed nami. : No dobrze, ale komisji międzynarodowej nie będzie to jak PiS przejmie dowody. : Pani
redaktor, rząd polski, a wtedy byłyby to rząd, w którym mielibyśmy coś do powiedzenia, powinien dawno wystąpić, oczywiście wystąpimy do Rosji o przekazanie nam tego wszystkiego, czego nie mamy, mam świadomość... : A jak oni nie przekażą to co wtedy. : Proszę pozwolić, że skończę – mam świadomość pełną tego, że czas tutaj wiele niestety złego spowodował, zatarł ślady, przecież dzisiaj wrak samolotu już nie jest tym wrakiem, który był po katastrofie, my nie wiemy, co tam do końca jest, widzimy, że to nie jest ten sam wrak, nie jest to ten sam przedmiot, czyli ten sam dowód w śledztwie, który był na początku, czas swoje zrobił niestety, ale będziemy robić wszystko żeby do prawdy dotrzeć. : Czy komisja wyklucza zamach? : Niczego nie można na tym etapie wykluczyć, więc i tego i to wcale nie jest jakaś spiskowa teoria, jak niektórzy twierdzą, tylko póki nie zostały ustalone przyczyny ostateczne tej katastrofy, dopóty nie można tego wykluczać. : A dlaczego miał być zamach, ale proszę powiedzieć dlaczego miałby być
zamach, dlaczego – rozumiem, że zamach wykonany przez kogo, przez Rosjan? : Pani redaktor, powtarzam nie można niczego wykluczyć póki nie jest to do końca zbadane, a nie jest zbadane na skutek tych wszystkich ułomności, o których rozmawiamy. Natomiast wiemy dzisiaj, po ujawnieniu nagrań z wieży lotniska jedno, to przecież wynika z tego, co ujawniła komisja ministra Millera, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było błędne naprowadzanie samolotu do lądowania, twierdzenie, że jest na kursie i na ścieżce do lądowania, a samolot polski nie był i to jest przyczyna bezpośrednia. Ja tu nie mówię o winie, ja mówię o przyczynie bezpośredniej tej katastrofy, są przyczyny pośrednie oczywiście, o których trzeba rozmawiać, ale bezpośrednią przyczyną było to. I w związku z tym no chyba sprawa jest teraz tego typu, że trzeba zadać pytanie, bo na to pytanie nie mamy odpowiedzi. : Kto. Jarosław Zieliński : Czy to naprowadzanie było przyczyną jakiś technicznych, obiektywnych sytuacji. : Czy naprowadzał Władimir Putin czy
inni. : ...czy działań świadomych. : Jarosław Zieliński... : Pani redaktor nie przesadzajmy może w ten sposób formułując.... : www.radiozet.pl i Monika Olejnik. : ...i nie ośmieszając jakby tego wątku. : Dlaczego ośmieszając. : Dlatego, że po prostu naprawdę to musi być zbadane, nie można niczego wykluczyć. : Przechodzimy na www.radiozet.pl : Jak niczego nie można wykluczyć, to również tego, że władze rosyjskie, że władzom rosyjskim mogło zależeć na tym. : Pani redaktor był przecież telefon z zewnątrz, to musi być wyjaśnione. : No tak, no dlatego mówię, że wszystkie hipotezy są dopuszczalne, tak. : Wszystkie hipotezy trzeba brać pod uwagę póki nie jest to do końca wyjaśnione, nawet przecież polska prokuratura, o ile wiem tego nie wyklucza, chociaż w Polsce ma miejsce próba właśnie wykluczenia, w takiej debacie publicznej tej przyczyny, próba jej ośmieszenia, a przecież tak naprawdę trzeba te pytania stawiać, od tych pytań nie wolno uciekać i nie trzeba się ich bać, nie wolno się ich bać, bo nie wiemy. : Ja
wiem, ale gdyby pan mi powiedział, ale jak jest zamach to jest zamach po coś, to proszę powiedzieć po co miałby być ten zamach. : Pani redaktor, pani próbuje mnie wkręcać w rozmowę o jednej z hipotez. Póki my tego wszystkiego nie zbadamy, nie możemy iść dalej, natomiast my tego nie możemy rzeczywiście wykluczyć i proszę temu się nie dziwić. Musimy wszystkie możliwości, jakie mogły tutaj mieć miejsce, zaistnieć brać pod uwagę. : Dobrze. Jarosław Zieliński jest gościem Radia ZET, panie pośle, czy reklama państwa, w której jest wrzucone do jednego worka Jerzy Buzek, Leszek Balcerowicz, Donald Tusk i to są właśnie ci, którzy dokonują skoku na OFE jest uczciwa? : Bardzo uczciwa, bo to jest jedna rodzina, która za to odpowiada, jest odpowiedzialna za ten system, który został stworzony, a teraz się w rodzinie pokłócono i trwa jakaś pozorna debata pomiędzy jedną jej częścią, a drugą, między Balcerowiczem a ministrem Rostowskim, ale to przecież to jest jedna grupa. : Czyli pan nie wierzy w to, że Leszek Balcerowicz
broni OFE? : Wierzę w to, nie mam powodu nie wierzyć, ale jest kłótnia. : To dlaczego jest... : ...w rodzinie, ci ludzie są odpowiedzialni za ten system, a dzisiaj zamiast debatować pomiędzy... : A to jest dobry system, czy zły? : To jest system, który powinien być zmieniony i powinniśmy dać Polakom wybór, my zgłosiliśmy projekt ustawy jako Prawo i Sprawiedliwość, żeby Polacy przy pełnej informacji mogli wybierać, pani, ja, wszyscy czy chcą mieć swoje składki odprowadzane do OFE czy do ZUS. Natomiast decydowanie za nich o tych procentach, dyskusja o tym, czy jeden procent czy jedna dziesiąta procenta w tę czy w tę stronę, to jest tylko dyskusja o tym, jak załatać dziurę budżetową, do której rząd Donalda Tuska doprowadził, a nie jest to debata o reformie systemu emerytalnego. : Dobrze, ale czy Jerzy Buzek też jest temu, że powstał zły system, tak, zły system OFE? : Oczywiście. : A Leszek Balcerowicz broni tego systemu, to też jest winien. : Brał udział w jego wprowadzaniu, dzisiaj on go broni, inni chcą
zrobić swoisty zamach na pieniądze OFE. : Ale on nie chce zrobić tego zamachu. : To jest kłótnia, nie, ale broni... : Nie chce zrobić tego zamachu. : Broni, natomiast premier Donald Tusk, cały jego rząd minister Rostowski chce sięgnąć po pieniądze, bo są im potrzebne. I to jest kłótnia o te pieniądze właśnie, które są w OFE dzisiaj, w otwartych funduszach emerytalnych, to jest kłótnia także o interesy z tym związane, natomiast nikt nie pyta Polaków czego oni chcą. My w swoim projekcie ustawy, który jest w sejmie, będzie debatowany dajemy Polakom wybór, czy chcą składkę swoją, swoje pieniądze odprowadzać i swoją przyszłość emerytalną, lokować w OFE czy w ZUS. To nie jest reforma systemu emerytalnego, pani redaktor, to jest kłótnia o pieniądze, które są gromadzone w OFE, o nic więcej. : A proszę powiedzieć, czy w tej jednej rodzinie był również Lech Kaczyński, bo przypomnę, że ministrem w rządzie Jerzego Buzka był minister, był Lech Kaczyński. : Nie zajmował się minister śp. prezydent Lech Kaczyński tą sprawą
i nie miał na to wpływu. : Ale jest... : Był krótko w rządzie Jerzego Buzka i przypomnijmy, na jakim etapie... : A jest profesorem czego, profesorem czego był. : Profesorem prawa. : Pracy. : Prawa pracy. : No właśnie, właśnie, mógł się nie zgodzić, no to mógł się nie zgodzić, to mógł wystąpić z rządu i zaprotestować. : Ale pani redaktor nie miał wpływu, nie tworzył, nie tworzył śp. prezydent Lech Kaczyński tego systemu. : Ale wie pan, to jest, no właśnie do tego zmierzam, że państwo wrzucają wszystko do jednego worka, więc można wrzucić też prof. Lecha Kaczyńskiego, który... : Nie można. : Można, ale wrzuca się Jerzego Buzka, dzięki któremu powstał Prawo i Sprawiedliwość, wie pan doskonale. : Nie był wtedy nawet w rządzie prof. Lech Kaczyński, w tym czasie, kiedy tworzono właśnie ten system emerytalny. : Dobrze, ale proszę powiedzieć, czy Jerzy Buzek przysłużył się do tego, że powstało Prawo i Sprawiedliwość? : Pani redaktor... : Przysłużył się czy nie : Pani chce powiedzieć, że paradoksalnie poprzez danie
możliwości sprawowania funkcji ministra przez śp. Lecha Kaczyńskiego ta idea, którą pan prof. Lech Kaczyński niósł ze sobą i uosabiał jakoś została lepiej pokazana, to paradoksalnie można powiedzieć, że w jakimś stopniu tak, natomiast oczywiście nie było to jego celem i zdymisjonował pana ministra Lecha Kaczyńskiego w momencie, kiedy zaczął przeprowadzać głębiej swoją koncepcję sprawiedliwości i reform. : Nie, to nie o to chodziło, ale już nie wnikajmy w szczegóły. : Ale o co chodziło pani redaktor, no wniknijmy w takim razie przez moment. Pan Jerzy Buzek ratował popularność swojego rządu powołaniem na ministra sprawiedliwości pana Lecha Kaczyńskiego, późniejszego śp. prezydenta Rzeczypospolitej, ratował sam siebie, swój rząd. Kiedy Lech Kaczyński zaczął przeprowadzać odważniejsze działania, bo zaczął to bardzo szybko, ale po kilku miesiącach rozeznania i przygotowywania się do tego, to otrzymał dymisję, no taka przecież była prawda historyczna. : No nie jest taka prawda, że Jerzy Buzek ratował popularność
swojego rządu przy pomocy Lecha Kaczyńskiego. : Tak, dokładnie tak, w tej dziedzinie dokładnie tak. : Bo nie przypominam sobie żeby Lech Kaczyński był wtedy popularny, Lech Kaczyński stał się popularny, jak został ministrem sprawiedliwości, jak został szeryfem, to nie było tak. : Jerzy Buzek wiedział, że tego oczekuje społeczeństwo takich działań, ale myślał być może, że minister Lech Kaczyński będzie zachowywał się tak, jak sobie to wyobraził, zakroił w jakiś ramach, natomiast prof. Lech Kaczyński chciał przeprowadzić reformę wymiaru sprawiedliwości w pełni i tu naraził się niestety na reakcję ze strony broniącego pewnych układów establishmentowych w tej dziedzinie, pana premiera Tuska, premiera Buzka, Buzka. : Premiera Buzka, Tuska nie należy mylić. Panie pośle chciałam się dowiedzieć.. : Można łączyć, ale nie należy mylić, zgoda. : Panie pośle, chciałam się dowiedzieć od pana, czy PJN może powrócić na łono PiS? : Nic nie wskazuje na to by były po temu warunki. Nasi byli koledzy odeszli, chcieli zaszkodzić
Prawu i Sprawiedliwości, nie zaszkodzili ostatecznie tak, jak zamierzali to zrobić, bo nie wpłynęło to jakoś szczególnie, poza niestety tym okresem wyborczym, wyborów samorządowych, kiedy był bardzo mocno nagłaśniane przez główne media, nie zaszkodzili jednak pozycji Prawa i Sprawiedliwości, dzisiaj widzą na pewno, że nie przekroczą progu, więc być może mieliby takie myśli o powrocie, ale nie widzę warunków politycznych w tej chwili żeby o tym rozmawiać, nie ma takich powodów. : Ale przyjęli państwo uchwałę, nie wiem czy to się nazywa uchwała, ale w każdym razie była mowa na posiedzeniu Prawa i Sprawiedliwości, że jeżeli będą chcieli wrócić to tak. : Nie ma takiej uchwały pani redaktor, nie ma takiego stanowiska, nic mi o tym nie wiadomo. : No tak mówił Adam Hofman, rzecznik PiS, że jest takie stanowisko – powrót dla tych, którzy nie mieli nic wspólnego z Palikotem. : Pani redaktor my nie zamykamy rzeczywiście drogi do powrotów dla tych, którzy może zbłądzili, na skutek nieświadomości, ale to o czym mówimy
nie odnosi się in gremio do tych którzy stworzyli klub PJN, którzy odeszli z PiS, natomiast pojedynczo, dla poszczególnych osób nikt nie może zamykać drogi, nikt nie może zamykać drogi do ekspiacji w polityce, do uderzenia się w piersi, przyznania się do błędów. Natomiast jeśli pani zapytała mnie o powrót PJN jako grupy, jako jakiegoś aktu ponownego zjednoczenia, to takich rozważań nie ma. : Nie, nie, ja myślałam, nie połączenia się z PJN, tylko... : PJN z PiS raczej już. : Raczej tak, tak... : Znaj proporcje mocium panie... : Tylko wejścia właśnie polityków, taki powrót, tak jak powrót nastąpił Sellina, powrót Ujazdowskiego. : Wróciła pewna grupa wtedy rzeczywiście, która wcześniej odeszła, natomiast ja mówię o tym, że nie ma w tej chwili powodów, ani warunków żeby o powrocie grupy rozmawiać, natomiast jeżeli rzeczywiście pojedyncze osoby, które odeszły razem z tymi liderami, którzy chcieli zaszkodzić Prawu i Sprawiedliwości uznają, że zbłądziły, to oczywiście nikt nie może zamykać drogi. : A jak Michał
Kamiński uzna, że zbłądził, to co, też dla niego tak. : Nie rozmawiamy o poszczególnych osobach, bo nie ma takiej sytuacji, nie ma takiego wniosku, nie ma takiego sygnału, nie wiem pani redaktor, wolałbym tego nie przesądzać. : Dobrze, szef : Chociaż w polityce nie można nigdy do końca niczego wykluczać, ale powtarzam na dzisiaj nie widzę warunków, ani powodów żeby rozmawiać o powrocie PJN, jako grupy, która próbowała dokonać rozłamu w PiS, do Prawa i Sprawiedliwości. : Panie pośle, na koniec chciałam się jeszcze od pana dowiedzieć, bo prezes Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” mówi, że no nie może być koalicji z PSL, nie może być oczywiście z SLD, ale nie wyklucza koalicji z częścią sypiącej się Platformy, są ludzie, którzy głosili nam bliskie poglądy, co to są za ludzie w Platformie. : Są w Platformie tacy ludzie, którzy nie biorą tak aktywnego udziału w atakach na Prawo i Sprawiedliwość, jak cała Platforma i ta główna jej część, jej kierownictwo, w przypadku przegranej Platformy
Obywatelskiej, co przewiduję, że się stanie jesienią, bo przecież na to wskazują i sondaże, ale przede wszystkim wskazuje nastrój społeczny i ocena społeczna tych trzech i półletnich już rządów, to się niestety, no może nie niestety dla tego obozu, bo on powinien przegrać, ale niestety dla Polski pogłębia, bo te rządy są po prostu fatalne, najgorsze, jakie sobie można było wyobrazić, mam nadzieję i wierzę w to, że Prawo i Sprawiedliwość wygra samodzielnie wybory i uzyska większość parlamentarną jako jednorodne ugrupowanie, tak by należało dzisiaj takiego rozstrzygnięcia oczekiwać wobec tych faktów, które mają miejsce w Polsce... : Dobrze, ale kto z PO, jakie osoby z PO są bliskie PiS, Jarosław Gowin na przykład? : Ja nie chcę mówić o nazwiskach, na pewno bliższy niż Donald Tusk, nie bierze tak agresywnego udziału w atakach i poglądy ma bardziej konserwatywne, ale nie chciałbym mówić o nazwiskach, bo nie ma przecież rozmów jakiś na ten temat, natomiast my mówimy o takiej sytuacji, gdyby Prawo i Sprawiedliwość
zwyciężyło w wyborach, co wierzymy, że się stanie, a potrzebna byłaby jakaś jeszcze grupa dla wzmocnienia naszej pozycji, czy uzyskania większości, no to odrzucamy SLD, mówimy to jasno i wyraźnie, odrzucamy innych, natomiast – zresztą nie bardzo jest kogo odrzucać, bo tu już nie ma innych, nie wiadomo czy PSL przejdzie próg wyborczy w ogóle, PJN raczej nie przejdzie, więc tutaj trudno nawet mówić o koalicjantach i z tego względu, ale my nie chcemy mówić o tym głównie z tego względu, że są dwa obozy w Polsce, bardzo od siebie różniące się, dwie wizje, dwie koncepcje Polski, dwa sposoby działania, nasz i tej reszty i dlatego chcemy wygrać samodzielnie. Natomiast teoretycznie nie wykluczamy współpracy z pewną częścią Platformy Obywatelskiej, tą bardziej konserwatywną, gdyby Platforma po wyborach się dzieliła, a to jest taka partia, która może się podzielić dlatego, że nie jest to ugrupowanie ideowe tylko ugrupowanie jest stworzone dla władzy i jeżeli przegrają wybory, to sądzę, że tam będą problemy odśrodkowe
narastały i wydaje mi się, że jest tam część, pewna grupa posłów, z którymi moglibyśmy podjąć współpracę. : Dziękuję bardzo, Jarosław Zieliński był gościem Radia ZET, dziękuję. : Dziękuję bardzo.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (97)