Stingery i Javeliny sieją strach u Rosjan. Ale broni dla Ukrainy może zabraknąć
Ukraińcy zadają ciężkie straty Rosjanom za pomocą pocisków rakietowych odpalanych z ramienia. Pojawia się jednak problem, gdyż zużycie pocisków Stinger i Javelin w Ukrainie przewyższa ich produkcję.
Pociski dla Ukrainy pochodzą z arsenałów krajów Zachodu. Dostarczyły one już łącznie około 17 tysięcy sztuk broni typu "odpal i zapomnij". Istnieje ryzyko, że pociski zostaną zużyte szybciej, niż Zachód jest w stanie je zastąpić - donosi amerykański dziennik "Forbes".
Podczas gdy Ameryka koncentruje się na wysyłaniu pocisków do walki, specjaliści przyglądają się coraz dokładniej starzejącemu się amerykańskiemu przemysłowi rakietowemu. Sprostanie nieoczekiwanej podaży może stanowić poważne wyzwanie dla linii produkcyjnych.
Zaawansowane pociski przeciwpancerne Javelin i przeciwlotnicze Stinger są produkowane w oparciu o przestarzałą i niezabezpieczoną infrastrukturę produkcyjną. Co gorsza, jest ona pełna potencjalnych wąskich gardeł, słabych punktów i problemów z zaopatrzeniem.
Problemy ze Stingerami i Javelinami
Przenośny pocisk przeciwlotniczy FIM-92 Stinger nie jest już produkowany w USA i nie można go łatwo zastąpić. W magazynach znajdują się jeszcze tysiące zmodernizowanych rakiet i nie miały one być wymieniane do 2030 roku. Aktualna sytuacja może jednak wymusić na Stanach Zjednoczonych zmiany w tym temacie.
Javelinów od czasu wejścia do użytku w latach 90. łącznie zamówionych i wyprodukowanych zostało około 45 tys. sztuk. W magazynach ciągle są rezerwy, jednak doniesienia, wedle których Ukraińcy zużyli tylko w pierwszym tygodniu walki około 300 sztuk pocisków, zmuszają do wzmożenia produkcji.
Szczególny problem stanowią Wojskowe Zakłady Amunicyjne Iowa - pisze "Forbes". Wytwarzano w nim głowice do obu typu pocisków. Zakład jest już przestarzały i wymaga pilnej modernizacji.
Zobacz też: Kijów zostanie oblężony? Gen. Pacek tłumaczy strategię armii rosyjskiej
Pismo zwraca także uwagę na ochronę obiektu i przypomina, że w ciągu ostatnich lat dochodziło do wielu "tajemniczych eksplozji we wschodnioeuropejskich magazynach broni i zakładach amunicyjnych". Zajmujący się sprawami śledczy sugerują zaangażowanie rosyjskich służb.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski