Ogólnopolski Strajk Kobiet we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych postawił Lewicy ultimatum po ogłoszeniu porozumienia z PiS ws. głosowania nad Krajowym Planem Odbudowy. Zdaniem organizacji zawiązała się "nowa koalicja PrawoLewu". Działaczki dały 24 godziny na deklarację o "zerwaniu lub nienawiązywaniu koalicji z PiS". Sprawę komentowała w programie "Tłit" posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Wystąpiła w nim w koszulce właśnie Strajku Kobiet. - Strajk kobiet to również ja, również moje koleżanki posłanki, które są koordynatorkami regionalnymi Strajku Kobiet. Działamy razem, nic się nie zmieniło - zapewniła na wstępie. - To, że ktoś ze strajku napisał taki niefortunnego tweeta, nic nie znaczy. Mogę powiedzieć oficjalnie, że to nie jest komunikat Strajku Kobiet. Dlatego też ubrałam tę koszulkę, żeby była jasność - podkreśliła. - Jestem w stałym kontakcie z Martą Lempart, rozmawiałyśmy wczoraj. Chciałabym uspokoić wszystkich, że wszystko jest ok - powtórzyła Scheuring-Wielgus. Pytana, kto w takim razie opublikował wpis, odpowiedziała, że "to szczegóły, o których nie powinniśmy rozmawiać". - Idźmy dalej - powiedziała posłanka Lewicy.