ŚwiatMocne słowa Donalda Tuska w Pekinie

Mocne słowa Donalda Tuska w Pekinie

• Szef Rady Europejskiej: porządek prawny leży w interesie wszystkich
• W rozmowie z premierem Chin mówił też o prawach człowieka
• Rozpoczął się dwudniowy szczyt Unia Europejska-Chiny
• Trybunał w Hadze odrzucił roszczenia Chin dot. Morza Południowochińskiego

Mocne słowa Donalda Tuska w Pekinie
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | HOW HWEE YOUNG/POOL

12.07.2016 | aktual.: 12.07.2016 12:34

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk mocno o stanowisku Unii w kwestiach drażliwych dla Pekinu. Jeszcze przed wydaniem werdyktu w sprawie jurysdykcji na Morzu Południowochińskim Tusk odniósł się do tej drażliwej w Chinach kwestii mówiąc, że oparty na prawie międzynarodowy porządek leży w interesie zarówno Unii, jak i Chin. Pekin zapowiedział, że zignoruje postanowienie Trybunału Arbitrażowego z powództwa Manili.

Podczas spotkania z premierem Chin Li Keqiangiem w Wielkiej Hali Ludowej Tusk otwarcie mówił również o prawach człowieka. Przypomniał, że jednym z fundamentów Unii jest wolność słowa, wolność wypowiedzi, swoboda stowarzyszeń i zgromadzeń, włączając w to mniejszości narodowe.

Przewodniczący Rady Europejskiej wyraził też nadzieję, że dojdzie do kolejnej rundy dialogu Unii Europejskiej i Chin w kwestii praw człowieka.

Decyzja Trybunału

Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy w Hadze orzekł, że Chiny nie mają historycznych praw do spornych wysp na Morzu Południowochińskim. Werdykt zapadł w sprawie, wytoczonej przez Filipiny, które były zaniepokojone aktywnością Państwa Środka w tym obszarze w ostatnich latach.

Według Trybunału nie ma dowodów, jakoby Chiny w przeszłości sprawowały jako jedyne kontrole nad spornymi wyspami, dlatego też nie powinny obecnie zgłaszać takich roszczeń. W orzeczeniu znalazło się też stwierdzenie, że Chińczycy swoją działalnością w basenie Morza Południowochińskiego naruszyli prawa innych krajów, m.in. właśnie Filipin., a także zaszkodzili rafom koralowym.

Chiny konsekwentnie bojkotowały sprawę przed Trybunałem i jeszcze przed wydaniem wyroku oświadczyły, że nie będą go respektować.

Morze Południowochińskie stało się jednym z najbardziej zapalnych punktów Azji. To teren, do którego roszczenia terytorialne zgłaszają Chiny, Filipiny, Wietnam, Tajwan i Brunei. W ubiegłych latach chińskie władze intensywnie rozbudowywały infrastrukturę na spornym obszarze. Wybudowano latarnie morskie, pas startowy dla samolotów, a nawet usypano sztuczne wyspy.

prawa człowiekaunia europejskakrytyka
Zobacz także
Komentarze (87)