Mocne oskarżenia agenta Tomka. Odpowiada mu syn Mariusza Kamińskiego

Nie milkną echa szokujących słów Tomasza Kaczmarka - byłego agenta Centralnego Biura Antykorupcyjnego i posła PiS. W rozmowie z TVN obciąża swoich byłych przełożonych, stwierdzając m.in., że dyrektorzy CBA mieli rzekomo korzystać z usług prostytutek. Na oskarżenia zareagował syn Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA.

Tomasz Kaczmarek w Sejmie, zdjęcie archiwalne
Tomasz Kaczmarek w Sejmie, zdjęcie archiwalne
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

Były agent CBA - znany jako agent Tomek - rzucił szokujące oskarżenia w programie "Superwizjer" stacji TVN. Mówił o czasie, gdy jego przełożonymi byli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Tomasz Kaczmarek stwierdził, że dyrektorzy w CBA za swoją pracę mieli rzekomo być nagradzani wizytami w domach publicznych w Wiedniu - na koszt podatników.

- Na polecenie Kamińskiego i Wąsika, pojechałem do Wiednia samochodem służbowym wraz z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, panem Grzegorzem P. i Krzysztofem B., którzy również są skazani w aferze gruntowej. Cel wizyty był pozorny, abyśmy odnaleźli fabrykę produkującą maszyny do gier losowych. To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działanie w postaci spędzania dwóch dni w domu publicznym w Wiedniu - stwierdził były agent CBA i były poseł PiS.

W latach 2006-2009 Kamiński był szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a Wąsik jego zastępcą. To w tym czasie wybuchła afera gruntowa, za którą politycy Prawa i sprawiedliwości zostali skazani prawomocnym wyrokiem. Wtedy też służbę w CBA pełnił Kaczmarek, który brał udział m.in. w operacjach dotyczących posłanki Beaty Sawickiej oraz rzekomej willi Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich w Kazimierzu Dolnym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Agent Tomek w rozmowie z TVN ocenił, że pieniądze publiczne były marnowane przez CBA. - Przy nieudanych akcjach zostały wyrzucone w błoto. Fundusz operacyjny, z którego korzystało CBA, również był wykorzystany w sposób przestępczy - stwierdził.

Odniósł się ponownie do swoich zeznań i ocenił, że ich treść była wynikiem "rozkazów i poleceń".

- Odnosząc się do swoich zeznań chcę wskazać, że są one wynikiem rozkazów i poleceń, jakie dostałem od Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika w zakresie prowadzenia przez mnie czynności operacyjnych oraz sporządzanej dokumentacji, to jest w taki sposób, że miałem wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich - mówił TVN Kaczmarek.

Syn Kamińskiego zabiera głos

Słowa Kaczmarka wywołały, jak wspomnieliśmy, ogromne zainteresowanie. Do treści wywiadu, jakiego udzielił TVN, odniósł się również syn Mariusza Kamińskiego.

"Nowy ekspert TVN Tomasz Kaczmarek to symbol, że przez ostatnich 8 lat nie było świętych krów i nikt kto popełnia przestępstwa nie mógł czuć się bezkarnie. Ma on postawionych 6 zarzutów przez Prokuraturę w Białymstoku" - napisał na X (dawniej Twitter).

"Dotyczyły one m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przywłaszczenia wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami mienia w łącznej kwocie około 10 mln zł oraz oszustwa w związku z nienależnym przyznaniem dotacji w kwocie ponad 39 mln zł, a także przestępstwa prania pieniędzy w kwocie 2 mln zł" - wymienił w dalszej części komentarza Kacper Kamiński.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
mariusz kamińskitomasz kaczmarekmaciej wąsik
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1568)