Fala powodziowa. Wrocław umacnia wały, ale nie obyło się bez incydentów
W środę wieczorem fala powodziowa ma dotrzeć do Wrocławia. Nad Odrą trwa mobilizacja, na odcinkach zagrożonych wylaniem trwa układanie worków z piaskiem. - Nie obyło się bez incydentów. Pojawiła się informacja że w okolicach wrocławskiego ZOO doszło do lekkiego zniszczenia wałów - przekazał w specjalnym wydaniu Poranka Wirtualnej Polski Jakub Bujnik, reporter WP, który relacjonuje dla państwa sytuację na terenach objętych powodzią. Z kolei w innym miejscu - jak relacjonował - rowerzysta nieintencjonalnie wjechał w worki z piaskiem, naruszając ułożoną konstrukcję. Efekty zbliżającej się fali widać też w marketach. - Kiedy wybrałem się wczoraj wieczorem do sklepu wielkopowierzchniowego, to zobaczyłem puste pułki z wodą, ale było widać również braki w zamrażarkach, nie było mięsa, był bardzo przebrany nabiał. Widać, że mieszkańcy Wrocławia przygotowują się na najgorsze - ocenił Bujnik. Wcześniej reporter WP odwiedził też inne miejscowości dotknięte powodzią, m.in. Głuchołazy i Lądek Zdrój. - Tam mieszkańcy mówią, że jest dużo gorzej niż w roku 1997, że nie widzieli takiej wody. Jeden pan w Głuchołazach ze łzami w oczach opowiadał, że w jego mieszkaniu w 1997 roku woda sięgała wysokości około 80 cm. Teraz woda zakrywała prawie całe jego mieszkanie - powiedział Bujnik.