Mistyczka z Syrii namaściła Andrzeja Dudę. Rok później został prezydentem

Pochodząca z Syrii 57-letnia Myrna Nazzour to katoliczka, która uważa, że widziała Matkę Boską. Jak wynika z jej relacji, podczas wspomnianego widzenia z jej dłoni zaczęła wyciekać oliwa, po czym pojawiły się stygmaty. Rany, które zaczęły pojawiać się na ciele mistyczki miały być podobne do tych, których doznał Chrystus w trakcie ukrzyżowania. Po tym objawieniu, Myrna otrzymała od Boga m.in. dar uzdrowienia.

57-latka od wielu lat krąży po świecie opowiadając w kościołach o swoich przeżyciach związanych z wizjami, których doświadcza (do tej pory było ich łącznie 37). Jak opowiada, podczas objawień słyszała głos Jezusa i widywała Najświętszą Maryję Pannę. Niezależnie dokąd podróżuje, Myrna może liczyć na przyjęcie z otwartymi ramionami, ponieważ zazwyczaj w dane miejsca zapraszana jest przez lokalnych biskupów.

ZOBACZ TEŻ: Aleksander Kwaśniewski wróci do polityki? "Trochę sporo tych emerytów"

Mistyczka z Syrii w 2014 roku przywędrowała do Polski. Odwiedziła wówczas m.in. Zembrzyce (woj. małopolskie), gdzie wzięła udział w konferencji ewangelizacyjnej. Udział w niej wziął również między innymi nie pełniący jeszcze funkcji prezydenta RP Andrzej Duda.

Dominik Tarczyński, który koordynował pielgrzymkę Myrny Nazzour do Polski przyznał, że gdyby nie zaangażowanie Andrzeja Dudy mogłaby się ona nie udać. - Gdyby nie Andrzej Duda, Myrny nie byłoby z nami, bo pojawiły się problemy z wizą - stwierdził wówczas Tarczyński.

To właśnie wtedy doszło do spotkania Dudy z Myrną, która namaściła czoło przyszłego prezydenta olejem z jej dłoni. Zaledwie rok później Andrzej Duda wybrany został na urząd prezydenta Polski, a Dominik Tarczyński stał się posłem Prawa i Sprawiedliwości.

PRZECZYTAJ TEŻ: Niezwykłe odkrycie w Rewie na Kaszubach. Znaleziska sprzed tysięcy lat

Po tym jak fotografia z momentu namaszczenia przez Myrnę czoła przyszłego polskiego prezydenta trafiła do sieci, zarówno opinia publiczna jak i internauci nie szczędzili słów krytyki wobec Andrzeja Dudy.

- To się wpisuje w ten rodzaj potrzeby religii bezrefleksyjnej, niepogłębionej, nieopartej na lekturze tekstów, tylko na powierzchownej, magicznej wręcz obrzędowości. Prawdopodobnie doradcy go przekonali, że ta mistyczka, jakoby obdarzona szczególnymi łaskami, mu pomoże – stwierdził z kolei w rozmowie z portalem naTemat.pl profesor Stanisław Obirek, były jezuita.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Były burmistrz ostrzega przed kontrowersyjnym księdzem. Kuria wysłała go gdzieś w Polskę

Źródło: naTemat.pl