Misiewicz zabrał głos ws. Smoleńska. Internauci go ośmieszyli
Bartłomiej Misiewicz pomimo urlopu zabrał głos w sprawie katastrofy smoleńskiej. Rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej odgryzł się Maciejowi Laskowi na Twitterze po tym, jak były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zarzucił mu wątpliwą klasę wypowiadania się.
Wszystko zaczęło się od tweeta Stanisława Kozieja, który udostępnił krytyczny komentarz w sprawie odwołania generała Mirosława Różańskiego. Jedną z odpowiedzi były słowa Macieja Laska, który napisał: „pan premier (Gliński – przyp. autor) klasy wypowiedzi powinien uczyć się jednak od Mirosława Różańskiego, a nie od Bartłomieja Misiewicza”.
Na komentarz urlopowanego rzecznika MON nie trzeba było długo czekać. Bartłomiej Misiewicz napisał w swoim stylu, że premier Gliński zacznie wypowiadać się z klasą, kiedy „tylko Pan (Maciej Lasek – przyp. autor) nauczy się, że brzoza nie urywa skrzydła dużego samolotu”.
Internauci szybko sprowadzili Misiewicza na ziemię. Wśród pozostałych komentarzy można znaleźć takie, w których załączono zdjęcia „dużych samolotów” po zderzeniu ze słupami, drzewami i ptakami. Bartłomiej Misiewicz nie odniósł się do żadnego z nich.