Mirosław M. zatrzymany w Niemczech. "Przekazanie do Polski w ciągu kilku dni"
- Zatrzymany w Niemczech Mirosław M. może zostać przekazany stronie polskiej w ciągu kilku dni - mówi Wirtualnej Polsce prok. Janusz Kowalski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Mężczyzna jest podejrzany o podwójne zabójstwo w Spytkowicach pod Krakowem.
Przypomnijmy, 54-letni Mirosław M. zatrzymany został zatrzymany w niedzielę ok. godz. 12:40 na terenie Niemiec w Hesji. Jak ujawnił serwis Deutsche Welle, w niedzielę polscy robotnicy, pracujący w okolicach centrum logistycznego Niederaula, ok. 10 kilometrów od Bad Hersfeld, na podstawie informacji w mediach społecznościowych rozpoznali samochód Mirosława M.
Podejrzany o zabójstwo od kilku dni przebywał na parkingu, śpiąc w swoim aucie. Robotnicy zaalarmowali policję, która zatrzymała całkowicie zaskoczonego mężczyznę. Za mężczyzną wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania, jest podejrzany o morderstwo swojej matki i siostry. Poszukiwano go od środy.
W poniedziałek zatrzymany został przesłuchany w sądzie. Obecnie przebywa w areszcie śledczym w Fludzie we wschodniej Hesji. Kiedy może zostać przewieziony do polskiej prokuratury? Zdaniem śledczych, decyzję w tej sprawie podejmie sąd okręgowy Bad Hersfeld, który zajmuje się sprawą wykonania Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec Polaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarzasty nie ma szans na stanowisko marszałka Sejmu? Suchoń mówi o "rykoszecie"
- Sąd niemiecki musi zebrać się na dwóch posiedzeniach. Na pierwszym potwierdzić formalnie aresztowanie Mirosława M. A na drugim, po przetłumaczeniu Europejskiego Nakazu Aresztowania na język niemiecki, wydać decyzję o przekazaniu go polskiej stronie. Niemieckie sądy działają sprawnie, więc zakładam, że jest to kwestia kilku dni – mówi Wirtualnej Polsce Janusz Kowalski, rzecznik krakowskiej Prokuratury Okręgowej. Nieoficjalnie - cała procedura ma potrwać nie dłużej niż tydzień.
54-letni Mirosław M. ze Spytkowic w pow. wadowickim poszukiwany był w związku z zabójstwem kobiet w wieku 73 i 48 lat. Poszukiwania trwały od 3 kwietnia. Wtedy to funkcjonariusze dokonali odkrycia zwłok.
- W jednym z domów jednorodzinnych w Spytkowicach ujawniono w środę zwłoki dwóch kobiet. Na miejscu zdarzenia pracuje policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza oraz prokurator. Śledczy ustalają przyczyny i okoliczności śmierci obu kobiet - powiedziała wtedy rzeczniczka wadowickiej komendy powiatowej st. asp. Agnieszka Petek.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie Wirtualna Polska, służby zaalarmowała wicedyrektor szkoły. Zadzwoniła na numer alarmowy 112 z informacją, że z pracownicą biblioteki nie ma kontaktu. Z kolei według "Gazety Krakowskiej" w tym samym czasie pod dom bibliotekarki podjechał jeden z pracowników szkoły, który miał przez okno zobaczyć ciało.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski