Ministerstwo sportu: chcieliśmy zmiany ustawy o grach
Ministerstwo Sportu i Turystyki występowało do resortu finansów o zmianę uzasadnienia w ustawie o grach i zakładach wzajemnych z powodu przyjęcia innej koncepcji budowy Narodowego Centrum Sportu - głosi przekazane oświadczenie resortu sportu.
Czwartkowa "Rzeczpospolita" ujawniła kulisy afery, o której Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu. W piśmie do nich Biuro ostrzegło, że na zmianach w tzw. ustawie hazardowej budżet państwa mógł stracić 469 mln zł.
Ministerstwo Sportu wyjaśnia, że zrezygnowano z tzw. II etapu budowy NCS, czyli zbudowania wokół Stadionu Narodowego m.in. pływalni i hali widowiskowo-sportowej, a właśnie budowa tych obiektów miała być finansowana dzięki zapisom ustawy o grach. Nowa koncepcja głosi, że teren ten zostanie przeznaczony pod inwestycje komercyjne.
"Pozostawienie w projekcie dotychczasowych regulacji, w świetle nowego podejścia do sposobu zagospodarowania terenu wokół budowanego Stadionu Narodowego, mogłoby wzbudzić uzasadnione wątpliwości co do intencji wprowadzenia przedmiotowych regulacji" - głosi oświadczenie MSiT.
Resort podkreśla, że za ostateczny kształt ustawy odpowiada minister finansów.
Ministerstwo Sportu i Turystyki wyjaśnia, że na dwa pisma o konieczności wprowadzenia zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych, skierowane do resortu finansów 30 czerwca i 2 września, nie otrzymało odpowiedzi.
"Brak wiarygodnych danych co do wielkości przyszłych przychodów, ogólna trudna sytuacja finansowa budżetu państwa, wysoki koszt budowy Stadionu Narodowego oraz przeciągający się proces legislacyjny nad projektem ustawy o zmianie ustawy o grach i zakładach wzajemnych, były przyczyną podjęcia decyzji o komercyjnym wykorzystaniu terenów wokół budowanego Stadionu Narodowego i sfinansowania ich zagospodarowania ze środków komercyjnych, z przeznaczeniem wpływów z tego tytułu na zadania związane z rozwojem sportu, w tym infrastruktury sportowej" - podkreśla MSiT w oświadczeniu.
W środę Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego pozytywnie zaopiniowała projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie wykazu przedsięwzięć Euro 2012. Wynika z niego, że niektóre projekty, które miały zostać zrealizowane do mistrzostw, nie powstaną lub zostaną odłożone w czasie. Np. w Warszawie powstanie jedynie Stadion Narodowy, a nie - jak wcześniej przewidywano - Narodowe Centrum Sportu, w skład którego miała wchodzić m.in. hala widowiskowo-sportowa na kilkanaście tysięcy widzów, basen i boisko treningowe do hokeja na trawie. Wicepremier Grzegorz Schetyna argumentował zmiany brakiem czasu i pieniędzy.
Czwartkowa "Rzeczpospolita" ujawniła kulisy afery, o której Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu. W piśmie do nich Biuro ostrzegło, że na zmianach w tzw. ustawie hazardowej budżet państwa mógł stracić 469 mln zł.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", podejrzenia CBA wzbudziły dwa pisma ministerstwa sportu w tej sprawie skierowane do resortu finansów. Chodzi o najważniejszy punkt zmian w ustawie o grach, nad którą rząd pracuje od roku. Wprowadza on 10% dopłaty na sport, które miałyby płacić kasyna, właściciele tzw. automatów niskohazardowych stojących m.in. w lokalach gastronomicznych oraz bukmacherzy prowadzący zakłady np. piłkarskie. Dziś 20% dopłaty na sport płaci tylko państwowy monopolista w grach liczbowych i loteriach - Totalizator Sportowy.
Resort podkreśla, że za ostateczny kształt ustawy odpowiada minister finansów. * Przeczytaj całe oświadczenie Ministerstwa Sportu i Turystyki*