Minister napisał do Hołowni. Marszałek powiedział "nie"
Minister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk zwrócił się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni z prośbą o pilne spotkanie. Chciał porozmawiać na temat proponowanych zmian traktatowych Unii Europejskiej. Jednak marszałek zdecydowanie odmówił.
Zmiany traktatowe Unii Europejskiej to temat, o którym głośno jest nie tylko w polskiej polityce. Ich przegłosowanie poskutkuje zniesieniem zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach. Co więcej, niektóre kompetencje zostaną przeniesione z poziomu państw członkowskich na poziom EU, a inne - jak np. polityka zagraniczna, bezpieczeństwo - staną się współdzielone.
Szynkowski vel Sęk ostrzega
Szymon Szynkowski vel Sęk odbył spotkania ze swoimi politycznymi odpowiednikami z sześciu państw europejskich. Chciał przekazać marszałkowi Sejmu ich stanowiska w sprawie zmian traktatowych. W tym celu - jak napisał w serwisie X (dawniej Twitter) - wystąpił we wtorek rano z prośbą o pilne spotkanie z Szymonem Hołownią przed posiedzeniem Sejmu. Minister uważa bowiem, że "marszałek Sejmu powinien być w tej sprawie wyposażony w bieżące informacje".
"Pan Marszałek poinformował, że nie znajdzie czasu na spotkanie, inaczej niż ministrowie 6 państw, z którymi spotkałem się w ostatnich dniach, którzy uważają tę sprawę za ważną i wartą dyskusji. Ani Sejm, ani sejmowa Komisja ds. UE tymczasem kolejny tydzień nie znajduje czasu, by zająć się projektem uchwały w tej sprawie, mimo że Marszałek deklarował, że to dla niego ważna kwestia" - napisał Szynkowski vel Sęk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zamrażarka sejmowa działa więc w najlepsze, a otwartość na dialog dotyczy tylko wybranych" - dodał minister.
Marszałek reaguje. "To nie wygląda poważnie"
Szymon Hołownia odniósł się podczas konferencji dla dziennikarzy do tego typu propozycji składanych ostatnio przez członków PiS. Jak się okazuje, otrzymuje ich wiele.
- Ja obserwuję też ze strony swojego sekretariatu jakieś niezwykłe wręcz wzmożenie państwa tymczasowych ministrów. Oni nalegają gwałtownie na spotkania, wysyłają dokumenty, składają tony ustaw. Naprawdę trzeba mieć jakiś rodzaj szacunku, nie do mnie, ale do państwa [...] Przez dwa i pół miesiąca trzymali zamknięty Sejm i wtedy tego nie robili. Tylko teraz nagle na 4 czy 5 dni przed głosowaniem rzucili się do wypełniania konstytucyjnych obowiązków. No to nie wygląda poważnie - powiedział Hołownia.
Minister nie odpuszcza
Reakcje marszałka na prośbę o spotkanie zdziwiły ministra PiS, który kolejny raz dał temu upust w serwisie X (dawniej Twitter). Polityk podkreślił, że był to "normalny tryb prośby o spotkanie, sprawdzający wzajemne dostępności, którym umawialiśmy setki międzynarodowych i krajowych spotkań podczas mojej ponad pięcioletniej pracy w rządzie". Wspomniał także, że jest on "państwowcem, a nie showmenem". Na zakończenie jako przykład dobrej współpracy między organami państwa nadmienił, że "wniosek szefa pańskiej kancelarii do mnie o paszport dyplomatyczny poleciłem dziś rozpatrzyć pozytywnie i bez zbędnej zwłoki".