Minister kultury krytykuje Gerarda Depardieu, chwali Michela Houellebecqa
Francuska minister kultury Aurelie Filippetti skrytykowała decyzję aktora Gerarda Depardieu o rezygnacji z francuskiego paszportu; zarzuciła mu brak patriotyzmu i jako przykład do naśladowania wymieniła pisarza Michela Houellebecqa, który wraca z Irlandii. Tymczasem, jak donosi TOK FM, jeden z najbardziej znanych na świecie projektantów mody Karl Lagerfeld wywołał burzę, nazywając prezydenta Francji "idiotą", który "nienawidzi bogatych". - Powinien natychmiast przeprosić - skomentowała sprawę francuska polityk i była partnerka prezydenta Hollande'a Segolene Royal.
17.12.2012 | aktual.: 17.12.2012 13:41
- Pan Depardieu porzuca pole bitwy w najgorętszym czasie walki z kryzysem - powiedziała francuska minister kultury Aurelie Filippetti, cytowana przez AFP, odnosząc się do decyzji aktora Gerarda Depardieu o rezygnacji z francuskiego paszportu. Dodała, że być obywatelem to nie tylko mieć prawa, lecz także obowiązki, a umieszczać na tej samej szali podatków i obywatelstwa po prostu nie wolno. Za przykład minister postawiła aktorowi pisarza Michela Houellebecqa, który po 11 latach mieszkania w Irlandii postanowił wrócić do Paryża, o czym powiadomił w niedzielę. Należący do najlepiej opłacanych aktorów francuskich 63-letni Gerard Depardieu jest od niedawna zameldowany w belgijskiej wiosce Nechin tuż przy granicy z Francją.
W liście otwartym do premiera Francji Jean-Marca Ayrault Depardieu poskarżył się, że nikt inny nie został tak obrażony po opuszczeniu kraju, jak właśnie on. Ayrault skrytykował uciekających przed fiskusem za granicę, odkąd w kraju wprowadzono 75-procentowy podatek dla milionerów. Oświadczył, że "uchodźcy podatkowi" wyjeżdżają, "ponieważ chcą być jeszcze bogatsi". Powszechnie uznano, że słowa te odnosiły się do Depardieu.
W swym liście do premiera Depardieu napisał, że rezygnuje z francuskiego paszportu i ubezpieczenia, gdyż obraża go taki stosunek do jego osoby, ponieważ - jak napisał - "nikogo nie zabił, nie dokonywał czynów niegodnych, pracuje od 14. roku życia, zapewnia miejsca pracy 80 osobom i w ciągu 45 lat zapłacił we Francji równowartość 145 mln euro".
Ostre słowa pod adresem urzędującego prezydenta Francji skierował również znany projektant Karl Lagerfeld. Nazwał prezydenta "idiotą". Jak stwierdził w rozmowie z hiszpańską edycją magazynu "Marie Claire", "jego rządy będą tak katastrofalne jak rządy Zapatero".
Parlament Francji uchwalił w październiku podatek w wysokości 75 proc. od najwyższych dochodów, zapowiadany w kampanii wyborczej przez obecnego prezydenta Francois Hollande'a. Ma zapłacić go około 1500 osób, dzięki czemu do budżetu będzie wpływać rocznie 210 mln euro. Nowe obciążenie, dotyczące osób zarabiających ponad milion euro rocznie, ma obowiązywać przez dwa lata.