Minister Błaszczak straszy Przystankiem Woodstock. Policjanci wyjaśniają

Mariusz Błaszczak twierdzi, że na tegorocznym przystanku Woodstock będzie wyjątkowo niebezpiecznie. Według niego to dlatego policja wydała negatywną opinię w sprawie imprezy. - To całkowicie normalna procedura - odpowiada w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy Marcin Maludy.

Minister Błaszczak straszy Przystankiem Woodstock. Policjanci wyjaśniają
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Rogaska

Minister Błaszczak skomentował kwestię bezpieczeństwa na przystanku Woodstock na antenie Polskiego Radia. Mówił, że policja wyda negatywną opinię w tej sprawie i że festiwal jest zagrożony atakiem terrorystycznym.

Polityk PiS odnosił się m.in. do wpisu Witolda Gadowskiego na Facebooku, który uważa, że Woodstock jest "najgorzej chronioną imprezą” i, korzystając z tej okazji, terroryści dokonają na niej zamachu. Jurek Owsiak w odpowiedzi na słowa Błaszczaka zachęcał do zweryfikowania informacji u lubuskiej policji, która od lat współpracuje przy ochronie festiwalu. Posłuchaliśmy jego rady.

Całkowicie normalna procedura

Co oznacza stwierdzenie, że Woodstock otrzymał negatywną opinię? – Sprowadza się to głównie do tego, że będzie trzeba przeznaczyć do jego ochrony więcej policjantów, ochroniarzy i służb porządkowych. W tym roku przy Woodstocku pracować będzie ponad 1600 funkcjonariuszy – tłumaczy nam rzecznik prasowy Marcin Maludy z komendy w Gorzowie Wielkopolskim. I dodaje: - Musimy po prostu brać pod uwagę to co się dzieje za naszą zachodnią granicą. Nawet fałszywe alarmy. To całkowicie normalna procedura, mająca zapewnić maksymalne bezpieczeństwo miłośnikom festiwalu. Tak postępujemy przy masowych imprezach, gdy jest dużo doniesień o zamachach.

Okazuje się też, że nie jest to źle chroniona impreza, co sugerował Gadowski. Lubuscy policjanci otrzymują pochwały zarówno od organizatorów, jak i uczestników. Przez lata wypracowali system działania na czas, kiedy do ledwie jednej miejscowości zjeżdża około 300 tysięcy ludzi. I, jak podkreślał sam Owsiak, nigdy w historii festiwalu "nie wybuchły chociażby zamieszki spowodowane nieporozumieniami między subkulturami czy na tle religijnym”.

Psucie rangi imprezy

- Co istotne, status podwyższonego ryzyka nie dotyczy całego festiwalu, a jedynie dwóch z czterech masowych imprez odbywających się w jego ramach. Chodzi o koncerty na dużej i małej scenie. Tak było też w zeszłym roku. Informacje policji stoją więc w sprzeczności z twierdzeniem Błaszczaka jakoby "całe to wydarzenie miało charakter imprezy masowej o podwyższonym ryzyku”.

Obraz
© lubuskie.policja.gov.pl | Lubuska policja

Rzecznik prasowy podkreśla też, że podjęte działania w żaden sposób "nie mają na celu popsucia rangi imprezy”. Intencje policjantów wydają się więc jasne. Tego samego nie można powiedzieć o Błaszczaku, który zaznaczył, że Owsiak i WOŚP "są wyraźnie związane z totalną opozycją". W odpowiedzi na te słowa szef Orkiestry poprosił o to, by nie upolityczniać festiwalu.

Wielokulturowść i tolerancja

Przystanek Woodstock pierwszy raz został zorganizowany w 1995 roku. Ma on być formą podziękowania dla wolontariuszy za zaangażowanie w zbiórkę pieniędzy na WOŚP. W ramach imprezy odbywają się też spotkania z artystami niezwiązanymi bezpośrednio ze sceną muzyczną. Organizowane są też dyskusje z dziennikarzami, aktorami oraz projekcje filmowe. Od 2001 roku rozgrywany jest też antyrasistowski turniej piłki nożnej, który ma propagować ideę wielokulturowości i tolerancji. 23. Przystanek Woodstock odbędzie się w pierwszy weekend sierpnia w Kostrzynie nad Odrą.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (431)