Miller: sprawa Rywina zbyt niewiarygodna, by iść do prokuratury
Premier Leszek Miller powiedział, że ponieważ informacji o korupcyjnej propozycji Rywina nie potraktował poważnie, nie zawiadomił o niej prokuratury. Premier podkreślił, że złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa wymaga uzasadnienia, a według niego informacja ta była "nieprawdopodobna i niewiarygodna".
26.04.2003 11:30
Leszek Miller dodał, że ze względu na, jego zdaniem, niewiarygodność słów Rywina nie rozmawiał o sprawie szczegółowo ze swoimi współpracownikami, informując ich tylko ogólnie o całej sprawie. Niemniej premier powiedział, że próbował ustalić czy coś podejrzanego nie dzieje się wokół ustawy o mediach. Rozmawiał o tym z Aleksandrą Jakubowską, której polecił, aby zwracała uwagę na wszystko co mogłoby świadczyć o jakichkolwiek naciskach w sprawie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.
Premier Miller dodał, że poinformował szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzeja Barcikowskiego o zachowaniu Lwa Rywina i zapytał go czy agencja ma jakieś informacje na ten temat. Barcikowski miał odpowiedzieć, że takich informacji nie posiada.
Leszek Miller powiedział, że kilkakrotnie rozmawiał o "sprawie Rywina" z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, ale zawsze przy okazji spotkań związanych z innymi kwestiami. Pierwszy raz rozmawiali na ten temat w sierpniu ubiegłego roku. Premier Miller powiedział, że już wtedy prezydent Kwaśniewski wiedział o "sprawie Rywina". Premier dodał, że zapamiętał iż zarówno dla niego jak i dla prezydenta zaistniała sytuacja była niezrozumiała i obydwaj zastanawiali się o co w niej może chodzić.
Premier podkreślił, że Aleksander Kwaśniewski nigdy nie miał wątpliwości, iż udział Leszka Millera w całej sprawie jest niemożliwy. Dodał, że razem z prezydentem zastanawiali się co skłoniło Lwa Rywina do złożenia korupcyjnej propozycji, lecz nie doszli do żadnego wniosku.
Dalej premier powiedział, że w połowie października minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk zawiadomił go o sygnałach prasowych w sprawie Rywina i dodał, że prokuratura nie otrzymała w tej sprawie zawiadomienia. W listopadzie zaś minister Kurczuk poinformował premiera, że odbył rozmowę z Adamem Michnikiem. Według ministra, również redakcja "Gazety Wyborczej" uważała wtedy, że cała sprawa jest niewiarygodna i niedorzeczna, a Adam Michnik początkowo zastanawiał się czy w ogóle o niej pisać. Leszek Miller dodał, że Grzegorz Kurczuk powiedział wtedy, że zawiadomił Adama Michnika, że jeżeli opublikuje materiał o propozycji Lwa Rywina zostanie on potraktowany jako zawiadomienie o przestępstwie.