Miller: odchodzę w poczuciu sukcesu
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy
Miller na spotkaniu z dziennikarzami powiedział, że
"odchodzi w poczuciu sukcesu".
Pytany, czy nie jest mu przykro, że odchodzi z "politycznego powodu", powiedział, że byłby "naiwny, gdyby myślał, że będzie pełnił tę funkcję do emerytury".
Pod koniec ubiegłego tygodnia minister zdrowia Zbigniew Religa złożył wniosek o odwołanie Millera z funkcji. Rada Narodowego Funduszu Zdrowia zaopiniuje kandydata na nowego prezesa NFZ. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do rządu, nowym szefem Funduszu ma zostać poseł PiS Andrzej Sośnierz.
Gdy przychodziłem do NFZ, byłem świadom, w które miejsce idę. Z tego, co wiem, jestem najdłużej funkcjonującym prezesem NFZ, więc mogę powiedzieć, że jestem rekordzistą. (...) Swojemu następcy życzę, by pobił ten rekord, bo to złe rozwiązanie, gdy się często zmienia szefa tak trudnej do ogarnięcia instytucji - mówił.
Zdaniem Millera "wiele rzeczy się udało". Wymienił tu m.in. lepszy kontakt z ubezpieczonymi. Według Millera, w ciągu dwóch lat poprawiła się świadomość ludzi na temat tego, jak ważne są badania profilaktyczne. Jego zdaniem poprawiły się też relacje Funduszu ze środowiskiem medycznym.
Za sukces Funduszu uznał m.in. fakt, że NFZ nie jest zadłużony, realizuje swoje zobowiązania finansowe w terminach, działa według jednorodnych zasad i nie ma podstaw do postawienia mu zarzutów korupcji.
Prezes Funduszu dziękował swoim współpracownikom, pracownikom oddziałów NFZ, środowisku medycznemu i dziennikarzom. Ministrowi zdrowia podziękował za porozumienie dotyczące rozdzielenia pieniędzy na podwyżki dla lekarzy. Co prawda min. Religa wszczął procedurę unieważniania zarządzenia Millera w tej sprawie, jednak po negocjacjach obie strony doszły do porozumienia: treść zarządzenia częściowo zmieniono. Profesor Religa nie dał zniszczyć systemu - oświadczył Miller.
Według niektórych mediów zarządzenie Millera miało wpłynąć na decyzję Religi dotyczącą wniosku o odwołanie go z funkcji prezesa NFZ. Jednak minister zdrowia kilkakrotnie wypowiadał się, iż z Millerem współpracuje mu się dobrze, a wniosek złożył, bo jest "lojalnym członkiem rządu".
Odwołania Millera chciał były premier Kazimierz Marcinkiewicz, który zwrócił się do prezesa NFZ, by zrezygnował ze stanowiska. Marcinkiewicz zarzucił Millerowi, że nie informował rządu o dodatkowych środkach w NFZ. Wówczas, na prośbę premiera, minister zdrowia złożył wniosek o odwołanie Millera, jednak do dymisji nie doszło, bo nie zgodziła się na to Rada NFZ.
W lipcu Sejm zmienił ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zgodnie z ustawą to szef rządu, a nie Rada powołuje i odwołuje prezesa NFZ. Rada Funduszu ma jedynie wyrażać swoją opinię w tej sprawie.
Jerzy Miller pełnił funkcję prezesa NFZ od 30 września 2004 r.