PolskaMiller: nie miałem sygnałów o błędach w procedurze

Miller: nie miałem sygnałów o błędach w procedurze

Nie dostawałem informacji o błędach w
procedurze legislacyjnej podczas prac rządu nad nowelizacją ustawy
o rtv, poza jednym błędem technicznym - powiedział premier Leszek
Miller podczas poniedziałkowego przesłuchania w sejmowej komisji
śledczej.

Jan Rokita (PO) dociekał, czy w marcu 2002 r. minister kultury wniósł pod obrady rządu tę nowelizację formalnie i zgodnie z regulaminem Rady Ministrów - za pośrednictwem sekretarza Rady Ministrów.

"Doszedłem do przekonania, że nie wniesiono dokumentu rządowego za pośrednictwem sekretarza Rady Ministrów, ponieważ na Radzie Ministrów znalazł się dokument sygnowany KRM, czyli dokument z komitetu Rady Ministrów. (...) Nie znalazłem do tej pory dokumentu, który byłby sygnowany RM, tak jak to wynika z regulaminu rządu. Czy jest pan w stanie to objaśnić; albo może ja się mylę i do czegoś nie doszedłem" - spytał Rokita.

"Może pan się myli; trudno mi w tej chwili o tym powiedzieć. Ja mogę tylko pana zapewnić, że na żadnym etapie prac legislacyjnych nie otrzymałem żadnej informacji, która by wskazywała na jakieś błędy w procedurze, oprócz jednego wyjątku, który został szybko naprawiony" - odparł Miller. Dodał, że szef Kancelarii Premiera Marek Wagner zapewniał go, że procedury są poprawne.

"Czy to jest zapewnienie na piśmie?" - spytał Rokita. "Panie pośle, ja nie wiem, jak wyglądał Urząd Rady Ministrów, kiedy pan był szefem URM, ale jeśli tak, jak pan sugeruje, to mogę tylko współczuć" - odparł Miller. Dodał, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której każde jego słowo ma postać pisemną. "Ale jeśli okaże się, że te procedury były jednak niewłaściwe, to taki dokument mógłby rozstrzygnąć o problemie odpowiedzialności, także za publiczne mówienie nieprawdy" - replikował Rokita.

Prosił on następnie premiera o wyjaśnienie, dlaczego jego pismu do Sejmu z 27 marca 2002 r. z rządową propozycją nowelizacji ustawy o rtv towarzyszyła opinia Komitetu Integracji Europejskiej z datą 2 kwietnia, a więc o pięć dni późniejszą.

"Jeszcze raz chcę podkreślić, że procedury, które są stosowane, są rutynowe. Jeśli otrzymuję informację, że jest jakieś potknięcie, jak było w przypadku owego błędu technicznego, to natychmiast reaguję i naprawiam" - padła odpowiedź premiera. "Chciałbym zakładać, że pan też się może mylić" - dodał Miller. Zapowiedział, że sprawdzi informacje Rokity.(iza)

Źródło artykułu:PAP
przesłuchaniepremierśledztwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)