Miller: ja senatorem? Czemu nie
Były premier Leszek Miller, któremu zarząd SLD zaproponował start w wyborach do Senatu, nie jest tym zaskoczony. Zasugerował jednak, że będzie zabiegał o to, aby móc się sprawdzić w tym samym okręgu wyborczym w wyborach do Sejmu.
Zgodnie z ustaleniami wojewódzkich władz Sojuszu, Miller miał startować z ostatniego miejsca w Łodzi. Kiedy byłem krytykowany za tzw. wodzowski styl kierowania partią, to został wprowadzony przepis o tym, że zarząd ustala listy w porozumieniu z zarządem wojewódzkim - zaznaczył Miller. Dodał też, że start do Sejmu i do Senatu to nie jest to samo.
Nie startowałem to Senatu, ubiegałem się o mandat poselski i chciałem zapytać moich wyborców: czy przedłużają mi ten mandat, czy też go cofają - powiedział Miller. Pytany czy jest mu przykro, że zarząd proponuje mu start do Senatu, odparł: Polityka to nie jest branża dla sentymentalnych panienek ani sentymentalnych poetów.
Zarząd krajowy SLD, który zebrał się w poniedziałek zaproponuje, aby byli premierzy Józef Oleksy oraz Leszek Miller, a także Jerzy Jaskiernia, Marek Dyduch, Jerzy Dziewulski kandydowali do Senatu - wynika z informacji uzyskanych od członków zarządu.
Ostateczne decyzje w sprawie kształtu listy wyborczych podejmie po południu o godz. 16 Rada Krajowa partii. Wcześniej jeszcze zarząd partii spotyka się z przedstawicielami regionalnych władz SLD, aby zaprezentować im swoje propozycje.