Miller gratuluje Łukaszence. "Z polskiej dyplomacji zostały drzazgi i zgliszcza"
Szef SLD Leszek Miller ocenił, że porozumienie z Mińska to krok we właściwym kierunku. Pogratulował prezydentowi Białorusi, ubolewając, że spotkanie nie odbyło się w Warszawie. W ocenie Millera z "polskiej dyplomacji zostały drzazgi i zgliszcza".
12.02.2015 | aktual.: 12.02.2015 17:37
Miller wyraził "satysfakcję z powodu osiągniętego w Mińsku porozumienia". Ocenił je jako krok we właściwym kierunku. - Krok, który powoduje zamilknięcie armat, a wysuwa na plan pierwszy kwestie pokojowe i humanitarne. To jest bardzo wielka szansa i mam nadzieję, że zostanie w całości wykorzystana - mówił.
Uznał, że najważniejsze jest, by przestali ginąć ludzie "bez różnicy, czy są zabijani pociskami i kulami prorosyjskich separatystów, wojska ukraińskiego, czy prywatnych batalionów finansowanych przez ukraińskich oligarchów".
Gratulował kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydentowi Francji Francois Hollande'owi oraz gospodarzowi szczytu Aleksandrowi Łukaszence. - Prezydent Łukaszenka jeszcze niedawno był przez część polskich elit obrażany i wyszydzany. Dzisiaj jest gospodarzem szczytu, na który wzrok kieruje cały niemalże świat. Jest mi przykro jako Polakowi, że Warszawa nie była miejscem tego rodzaju negocjacji - mówił.
W jego ocenie Polska traci szansę na zdobycie pozycji lidera tej części Europy. - Polska została zmarginalizowania i wypchnięta poza gabinety, gdzie zapadają najważniejsze decyzje - podkreślił. - Kiedyś trafnie mówiono "nic o nas bez nas", teraz "wszystko o nas bez nas" - podkreślił.
Wyraził także zaniepokojenie "odosobnieniem Polski" w Grupie Wyszehradzkiej i Trójkącie Weimarskim. - Z polskiej dyplomacji zostały drzazgi i zgliszcza. I to na własne życzenie - zaznaczył.
Pytany o rolę szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska podkreślił, że jego kompetencje są ściśle określone. - Kiedy Donald Tusk został wybrany szefem RE, w Polsce zapanowała euforia i można było odnieść wrażenie, że mało kto przeczytał dokumenty, które określają kompetencje szefa RE. Ja i moi koledzy mówiliśmy, że to nie jest król Europy ani prezydent Europy - mówił Miller.
Miller podkreślił jednak, że aktywność Tuska nie powinna się ograniczać do organizowania i przewodniczenia szczytom. Mówił, że spodziewał się wystąpienia przez Tuska z planem pokojowym, "nic takiego się jednak nie stało". Ocenił jednak, że jest to "człowiek wszechstronnie utalentowany, z wielką wyobraźnią, polityk niezwykle dojrzały".
Po kilkunastu godzinach rozmów przywódcy Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji uzgodnili w Mińsku porozumienie w sprawie Ukrainy. Potwierdzono w nim poszanowanie suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy i przewidziano zawieszenie broni.