Miller: Centrum Wypędzonych niekoniecznie we Wrocławiu
Premier Leszek Miller i kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder rozmawiali we wtorek we Wrocławiu o pomyśle powstania Centrum Przeciwko Wypędzeniom w stolicy Dolnego Śląska.
Wolę, żeby Wrocław kojarzono raczej z Centrum Studiów Niemieckich, które otworzymy. Uznajmy, że gdyby miał powstać jakiś ośrodek upamiętniający losy wypędzonych lub przesiedlonych narodów, to nie powinno się to sprowadzać do stosunków polsko-niemieckich - powiedział Miller podczas konferencji prasowej we Wrocławiu.
Premier dodał, że ta inicjatywa powinna mieć inny wymiar, na przykład pod auspicjami Rady Europejskiej. Pomysł powinien się też odnosić do historii wielu narodów, które spotkał taki los. I z tego punktu widzenia Wrocław mógłby być rozpatrywany jak każde inne miejsce w Europie. Nie uważam, by ta idea musiała być koniecznie powiązana z tym miejscem - dodał Miller.
Kanclerz Niemiec przyznał, że tego typu centrum ma sens, ale żeby nie rozpatrywać tego jako polsko - niemieckiej inicjatywy.
Powinna być to europejska idea, a co do siedziby, to powinni się nad tym zastanowić pomysłodawcy - mówił Schroeder.
We Wrocławiu powstała inicjatywa Towarzystwa im. Edyty Stein, by zmienić nazwę Centrum Przeciwko Wypędzeniom na Międzynarodowe Centrum Przeciwko Masowej Emigracji. Zdaniem członków wrocławskiego towarzystwa, dom im. Edyty Stein w stolicy Dolnego Śląska byłby idealnym miejscem na taką placówkę.
O pomyśle rozmawiano w trakcie polsko - niemieckich międzyrządowych konsultacji. Memorandum w tej sprawie, podpisane m.in przez profesora Leona Kieresa, otrzymał niemiecki deputowany Markus Meckel. (mag)