Milioner wziął 500+. Potem z synem ustalił, że to nie będzie kieszonkowe

Na co zamożni Polacy przeznaczają 500+? Odpalają banknotem sobotnie cygaro, albo finansują zakup kolejnego Kossaka? Może zabierają dzieci na narty, lecz nie do Zakopanego, ale japońską wyspę Hokkaido, gdzie teraz jest najbardziej puszysty śnieg na świecie?

Milioner wziął 500+. Potem z synem ustalił, że to nie będzie kieszonkowe
Źródło zdjęć: © East News | VIPHOTO
Tomasz Molga

Zapewne ankietowani przez "Super Express" przeciętni Kowalscy kierowali się takimi wyobrażeniami. 81 procent z nich stwierdziła, że jest przeciwna by rodzice zarabiający powyżej 10 tys. zł miesięcznie pobierali 500 zł na dziecko. Pieniądze te są na pewno marnowane. Dlatego przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda skomentował: - Znieście limit i dajcie 500 zł na pierwsze dziecko, a zabierzcie najbogatszym rodzicom! - cytował szefa związkowców Super Express. Niestety, wobec zachłanności "bogatych" bezradny jest wiceminister pracy i rodziny Bartosz Marczuk.

Co oni robią z tymi pieniędzmi?

Sięgnąłem telefon i zadzwoniłem do pierwszego milionera jakiego mam zapisanego w kontaktach. Bauer Rafał, lat 47 ojciec Bruna oraz Nel. Akcjonariusz spółki odzieżowej Próchnik, inwestor i budowniczy Soho Factory, osiedla apartamentów na warszawskiej Pradze. Biznesmen już wcześniej deklarował, że na złość władzy weźmie 500+. "Skoro dają, to trzeba brać, tym bardziej, że to z moich podatków" - mówił dziennikarzom. Historia ma dalszy ciąg.

- 500+? Tak zapisałem się do programu. Uznałem jednak, że nie potrzebuję tych pieniędzy. Dokładnie o tyle zwiększyłem wartość środków przekazywanych na cele charytatywne - mówi WP Rafał Bauer. Przedsiębiorca od lat współpracuje z jedną z fundacji wspierających stypendiami utalentowane dzieci. Nie chwali się tym, ani nie odpisuje darowizny od podatku. Zwierza się, że syn mając 13 lat ma świadomość, że "tata dostaje 500 złotych dla dzieci". Decyzję o wparciu fundacji podjęli razem.

Co sądzi o samym sondażu? - Cały czas uważam, że program zdefiniowany jako demokratyczny i dla wszystkich został dobrze ustawiony. Świadczenie jest dla dzieci, jedne rodzą się pod bardziej szczęśliwą gwiazdą, inne w uboższych rodzinach. Nie powinno się ich różnicować ze względu na pochodzenie - mówi dalej.

Milionerka z szóstką dzieci

Media pisały też o innej milionerce szykującej się na 500+. To Izabela Łukomska-Pyżalska, matka szóstki dzieci i zarazem prezes Family House, firmy deweloperskiej z Poznania. Chociaż jest już spakowana na ferie, odkłada na chwilę walizki i pisze: - Wychowanie dzieci niesie za sobą tyle ukrytych kosztów, że każda otrzymana kwota wspiera domowe budżety i powinna choć w najmniejszym stopniu zachęcić do posiadania większej ilości potomstwa - odpowiada Wirtualnej Polsce.

- Jako mama 6 dzieci uważam, że rodziny, które płacą wysokie podatki w Polsce, również należy docenić. Projekt 500 złotych na każde kolejne dziecko nie powinien dyskryminować dzieci z jakiejkolwiek grupy społecznej. Ciężko ustalić granice finansowe, komu się coś bardziej należy, a komu mniej. Nie można szufladkować dzieci, każde jest tak samo ważne - dodaje.
Nawet dla milionerki pojawienie się szóstego dziecka to niemały wydatek. Choćby ten, że aby mogła pracować w firmie, w opiece nad maluchami pomagają jej dwie nianie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
politykadziecirodzina
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (982)