Milioner kupi PiS? Grzegorz Bierecki: całkowita bzdura. To jakieś bajki
- Poszedłem do polityki, by pomóc Jarosławowi Kaczyńskiemu, by pomóc zastąpić tych, którzy zginęli w smoleńskim błocie. Poszedłem w roli eksperta. Nie mam ambicji politycznych - oznajmił senator Grzegorz Bierecki w rozmowie z "Wpolityce.pl". Jest to odpowiedź na dzisiejszą publikację "Wprost". Zdaniem tygodnika, senator i założyciel SKOK "ma szansę, by odsunąć Jarosława Kaczyńskiego od władzy" oraz "pieniądze już ma, teraz rośnie w polityczną siłę na terytorium Kaczyńskiego". Większość zawartych tez we "Wprost" senator nazywa "całkowitą bzdurą".
Czytaj także: "Wprost": Milioner kupuje PiS
- Bzdura i przykra nieprawda - w ten sposób Bierecki skomentował tezy z "Wprost" na temat jego rzekomych ambicji politycznych. - Poszedłem do polityki, i zawsze o tym mówię, pod wpływem impulsu po tragedii smoleńskiej, w której zginęli moi przyjaciele - powiedział. Senator dodał, że chciał pomóc Kaczyńskiemu służąc swoją ekspertyzą.
- Zostałem senatorem niezawodowym, co też chyba wskazuje, że koncentruję się przede wszystkim na wykonywaniu prac w sektorze kas spółdzielczych. Widzę się przede wszystkim w charakterze eksperta, w takiej roli byłem przez prezesa Kaczyńskiego zapraszany. I tak działam - dodał.
Również, jako "całkowitą bzdurę" Bierecki uznał twierdzenie miesięcznika, że poparcie PiS dla spółdzielczości jest warunkowane przez Jarosława Kaczyńskiego poskromieniem jego ambicji politycznych. - Jedna dobra rzecz, że nie przekręcono mojego nazwiska, bo zazwyczaj opisywano mnie w tego typu mediach jako "Bieleckiego”. Jest więc postęp, ale reszta, poza nazwiskiem, jest wyssana z palca. Czytam i nie mogę uwierzyć, że można coś takiego napisać - jakieś wymyślone opisy moich rzekomych rozmów z prezesem Kaczyńskim, całkowicie nieprawdziwe. Jakieś fantazje o moich intencjach politycznych, słowem bajki - powiedział senator.
Bierecki odpowiada również na sugestie "Wprost", jakoby miałaby mu być blisko do Zbigniewa Ziobry. - Prywatnie znam Zbyszka Ziobrę, tak jak Jacka Kurskiego. Tego ostatniego jeszcze od szkoły średniej. Oddzielam jednak te dwie sfery. Jestem członkiem klubu PiS, do innego się nie wybieram - mówi.