Milion złotych za ochronę. Macierewicz aż cofnął się do reportera WP
Nawet milion złotych - tyle miała kosztować ochrona posła PiS Antoniego Macierewicza, byłego szefa MON i przewodniczącego podkomisji smoleńskiej, kiedy nie był już ministrem. Informacje te przekazały nowe władze MON. Macierewicz miał mieć do dyspozycji ochronę żandarmerii i limuzynę z kierowcą. O odniesienie się do tych informacji posła PiS poprosił w Sejmie dziennikarz WP Patryk Michalski. - Powiem państwu więcej. Nawet powiedziano, że milion złotych zapłaciliśmy za wniosek skierowany do Trybunału Praw Człowieka, żeby Rosja została osądzona za zbrodnię smoleńską. Te kłamstwa i oszustwa ze strony obecnego rządu są czymś wstrząsającym - skomentował Antoni Macierewicz, unikając jasnej odpowiedzi na zadane pytanie. Po cofnięciu się i krótkiej dyskusji poseł PiS nie chciał kontynuować rozmowy z reporterem WP. - Nie wziąłem ani grosza za jakąkolwiek moją pracę - rzucił, wychodząc. - Uprzejmie pana proszę, by spytał pan, ile kosztuje bezpieczeństwo Donalda Tuska - dodał na koniec.