Miliarder nagrał szefa Komisji Nadzoru Finansowego. W tle wojna na samej górze
Ujawnienie treści rozmowy miliardera Leszka Czarneckiego z szefem KNF Markiem Chrzanowskim może być na rękę Mateuszowi Morawieckiemu. Według naszych informatorów, szef rządu od dawna chciał pozbyć się Chrzanowskiego. Szef KNF ustąpił ze stanowiska.
Po tym, jak "Gazeta Wyborcza" ujawniła korupcyjną treść propozycji składanej przez szefa KNF jednemu z najbogatszych Polaków, premier Morawiecki zawiadomił służby i pilnie kazał wracać Chrzanowskiemu z Singapuru do kraju. - Premier Mateusz Morawiecki wezwał jutro rano do KPRM na spotkanie Szefa KNF. W spotkaniu weźmie udział również Koordynator Służb Specjalnych Minister Mariusz Kamiński - poinformował na Twitterze szef KPRM Michał Dworczyk.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Po wybuchu afery, Chrzanowski najpierw zapowiadał, że nie ustąpi ze stanowiska, ale po południu podał się do dymisji.
Chrzanowski to człowiek prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, cieszącego się wieloletnim poparciem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Nieoficjalnie mówiło się, że Glapiński może przekonać prezesa PiS, by Chrzanowski został na swoim stanowisku. Najwyraźniej nie przekonał.
Zobacz także: Wassermann o początkach kariery. "Pożyczałam pieniądze na ZUS"
Z naszych informacji wynika, że Morawiecki od dawna walczy z Glapińskim o wpływy w finansowych instytucjach. - Walka o wpływy między Morawieckim a Glapińskim trwa od dawna. Ten drugi, odkąd przyszedł do NBP lobbował, żeby KNF ze swoim nadzorem bankowym włączyć w strukturę banku centralnego. Morawiecki był przeciwny. Po aferze z Get Backiem, resort finansów przygotował nowelizację ustawy o KNF. Według nowych przepisów, do władz Komisji miałyby dołączyć trzy nowe osoby: m.in. przedstawiciel premiera oraz reprezentant ministra nadzorującego służby specjalne. Oficjalnie uzasadniano to wzmocnieniem nadzoru oraz ochroną inwestorów na rynku finansowym. W rzeczywistości Morawieckiemu chodziło o wstawienie swojego człowieka do KNF - mówi nam nasz informator.
Drugi rozmówca wypowiada się w podobnym tonie. – Morawiecki od dawna chciał się pozbyć szefa KNF, zaufanego człowieka Adama Glapińskiego. Był pomysł, żeby w nowelizacji ustawy o Komisji Nadzoru Finansowego znalazł się przepis, by szef KNF podlegałby takim samym kryteriom jak prezesi banków. Bo jeśli szef KNF decyduje o tym, kto ma dostać autoryzację na prezesa banku, to dlaczego szef KNF miałby podlegać innym kryteriom. Gdyby ten przepis wprowadzono, to Chrzanowski nie otrzymałby autoryzacji i musiałby odejść z KNF. Przepisy finalnie nie znalazły się w ustawie, ale ujawnienie nagrania z Chrzanowskim Morawieckiemu jest na rękę – mówi nam drugie źródło.
Ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru oraz ochrony inwestorów na rynku finansowym przyjęto w Sejmie w ostatni piątek. Skład Komisji poszerzono o przedstawiciela premiera, ministra-koordynatora służb specjalnych, a także prezesów UOKiK i BFG. Osoby te jednak nie będą miały prawa głosu na posiedzeniach Komisji.
Warto przypomnieć, że obecny szef KNF Marek Chrzanowski zasiada w Radzie Fundacji im. Sławomira Skrzypka. Jej założycielem i fundatorem jest nie kto inny jak prezes NBP Adam Glapiński.
Według naszych informatorów, w tle może być jeszcze druga sprawa związana z aferą Get Back. – Śledczy mieli dokładnie prześwietlić banki, które oferowały obligacje wrocławskiej firmy. Wśród największych dystrybutorów obligacji był Idea Bank Leszka Czarneckiego. W ostatnim czasie, KNF i prokuratura zostały zasypane zawiadomieniami od poszkodowanych w tej sprawie. Skarżyli się na wprowadzenie w błąd i twierdzili, że banki ukrywały ryzyko związane z inwestycją – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
I jak dodaje, ujawnienie nagrania z szefem KNF, to być może wysłanie sygnału przez Leszka Czarneckiego do instytucji państwowych. - Pokazanie, że jak zaczną prześwietlać jego interesy, to on zacznie publikować kolejne nagrania. Nie wiemy dzisiaj, czy Czarnecki ma jedną taśmę z Markiem Chrzanowskim czy takich taśm jest znacznie więcej - mówi nasz rozmówca.
Przypomnijmy, że pod koniec października UOKiK wszczął postępowanie przeciwko Czarneckiemu i należącemu do niego Idea Bankowi. W tym samym czasie, złożenie zawiadomienia o przestępstwie rozważał również… Marek Chrzanowski i jego Komisja Nadzoru Finansowego. Zawiadomienie miało dotyczyć nieprawidłowości związanych ze sprzedażą obligacji GetBacku.
We wtorek "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Leszek Czarnecki, właściciel m.in Getin Banku oskarżył przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego o złożenie niezgodnej z prawem propozycji. Według relacji Czarneckiego, szef KNF podczas marcowego spotkania miał zaoferować mu przychylność "i życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji jego banków". W zamian miałby zatrudnić w Getin Noble Banku wskazanego prawnika z pensją uzależnioną od wyników tego banku. Zgodnie z cytowanym przez "Gazetę Wyborczą" zawiadomieniem do prokuratury, ma chodzić o około 40 mln zł. Komisja Nadzoru Finansowego stanowczo odrzuciła te oskarżenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl