Milczący jak marszałek Marek Kuchciński. Kryzys parlamentarny trwa, a marszałek na urlopie
Gdzie jest marszałek Sejmu Marek Kuchciński? Dlaczego druga osoba w państwie nie zabiera głosu w sprawie wciąż nierozwiązanego kryzysu parlamentarnego? Co z nagraniem z jeszcze jednej kamery, która rejestrowała obrady w Sali Kolumnowej 16 grudnia, o udostępnienie którego dziennikarze zabiegają od wielu dni? Co z jednorazowymi przepustkami dla dziennikarzy, przecież miały obowiązywać stare zasady? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań próżno szukać bezpośrednio u marszałka Sejmu.
Dowiedzieliśmy się, że marszałek przebywa na urlopie. Źródło tej informacji należy uznać za wiarygodne, gdyż jest nim wicemarszałek Senatu. Adam Bielan we wtorek w programie "Jeden na jeden" w TVN24 odnosząc się do pytania dziennikarza o zapis z trzeciej kamery z Sali Kolumnowej w czasie głosowania m.in. budżetu powiedział: Wszystkie nagrania z Sali Kolumnowej powinny być ujawnione. Myślę, że marszałek Kuchciński jest już do tego przekonany i jak tylko wróci z urlopu, nakaże komendantowi Straży Marszałkowskiej, żeby te nagrania zostały ujawnione.
Czy marszałek Kuchciński zwoła konferencję po urlopie?
Czy marszałek Kuchciński zaskoczy dziennikarzy i opinię publiczną zmianą swoich wcześniejszej decyzji? Czy ogłosi swoją decyzję jedynie w formie pisemnego oświadczenia - co zwykł robić, czy może odważy się i zwoła konferencję prasową lub chociaż briefing. Zgodnie z sugestią Bielana powinniśmy dowiedzieć się tego tuż po urlopie Kuchcińskiego. Doświadczenie jednak uczy, że szanse na publiczne wystąpienie marszałka są raczej marne.
Kuchciński czytał z kartki
Od momentu rozpoczęcia największego kryzysu parlamentarnego - jak o zajściach w i przed Sejmem pisała nie tylko polska, ale i zagraniczna prasa marszałek Marek Kuchciński zabrał publicznie głos tylko raz. Złośliwi dodadzą, że w dodatku czytał z kartki. Było to na konferencji prasowej w środę 21 grudnia. Oprócz marszałka wzięli w niej udział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, premier Beata Szydło, marszałek Senatu Stanisław Karczewski i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Marszałek Sejmu, czyli formalnie druga osoba w państwie (zaraz po prezydencie) zabrał głos jako trzeci, po wystąpieniu kolejno prezesa PiS i premier Szydło. Kuchciński oświadczył - dla zachowania powagi i porządku na sali posiedzeń musiałem podjąć kroki zapewniające kontynuację obrad -. Jak wiemy okupacja sali plenarnej się nie zakończyła. Warto też przypomnieć, że była reakcją na wykluczeniem z obrad przez marszałka posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby. Za co? A za słowa : "Panie marszałku kochany, muzyka łagodzi
obyczaje". Jeśli by wziąć za dobrą monetę dzisiejsze słowa Bielana marszałek Kuchciński podjął jakąś decyzję. Opozycja zapyta czy na pewno będzie to jego decyzja, czy raczej instrukcja prezesa PiS.
Marszałek Sejmu nie pokazuje się w mediach
Marszałek Kuchciński pełni swoją funkcję od listopada 2015 roku, czyli już ponad rok. Jako doświadczony polityk i parlamentarzysta nie mógł nie wiedzieć, że funkcja, którą obejmuje spowoduje ogromne zainteresowanie mediów jego osobą, a zwłaszcza jego opinią na wiele kluczowych spraw. Niestety dziennikarze bardzo szybko przekonali się, że Kuchciński nie zamierza odpowiadać na ich pytania. Więcej, nie zamierza z nimi w ogóle rozmawiać.
Na oficjalnej stronie Sejmu jest zakładka, w której znajdziemy kilka informacji o marszałku. W końcu gdzieś trzeba ich szukać. W zakładce zatytułowanej "Wywiady i wystąpienia" są zaledwie dwie pozycje. Okazuje się, że ostatnie odnotowane tam medialne aktywności marszałka są z września ubiegłego roku. Chodzi o wywiady z 5 września dla TVP i 7 września dla TVP Rzeszów.
Internauci śmieją się z milczenia marszałka Kuchcińskiego
Milczenie marszałka Kuchcińskiego jest wyśmiewane przez wielu internautów. "Sok z buraka" na swoim koncie na Facebooku w jednym z ostatnich postów pyta złośliwie: "Czy Kuchciński to w ogóle potrafi coś powiedzieć? Tak słabego marszałka Polska jeszcze nie miała". Jako stali obserwatorzy obrad Sejmu możemy rozwiać wątpliwości "Soku z buraka". Pan marszałek potrafi coś powiedzieć. Słychać to na sali plenarnej lub kolumnowej w czasie obrad, kiedy doprowadza posłów (zwykle opozycji) do porządku lub odbieranie im głos korzystając z przycisku, który służy do wyłączania mikrofonu.
Kuchciński ograniczył mediom dostęp do siebie
Marek Kuchciński zrezygnował również z tradycyjnych konferencji prasowych przed każdy kolejny posiedzeniem Sejmu. A warto dodać, że po wystąpieniu wcześniejszych marszałków, wymienię tylko kilku ostatnich E.Kopacz, G. Schetyny, R. Sikorskiego, była zawsze możliwość zadania kilku pytań o tzw. sprawy bieżące.
Marszałek Kuchciński powinien odejść dla własnego dobra
Co o postawie marszałka Marka Kuchcińskiego wobec kryzysu parlamentarnego lub jak wolą politycy PiS próby puczu sądzi medioznawca? Prof. Wiesław Godzic w rozmowie z WP powiedział - Gdy patrzę na tą pochmurną, "złą" twarz to myślę sobie, że nie jest to polityk odpowiedni na to stanowisko. W bardzo rzadkich kontaktach z dziennikarzami nie ma za grosz luzu, a przecież nie jedną sytuację można rozładować jakimś bon motem. To jest człowiek, który jest typowym partyjniakim. Demonstruje, że nie rozumie na czym polega kontakt z dziennikarzami, że to on o nim decyduje. To, że za niego wypowiadają się marszałek i wicemarszałek Senatu nie jest typowe. Przecież mamy do czynienia z jakąś hierarchią izb. Poza tym, w obecnej sytuacji, kiedy wszyscy pastwią się nad wyjazdem Ryszarda Petru i Joanny Schmidt na Maderę urlop marszałka wydaje się niestosowny. Kuchciński powinien odejść dla własnego dobra, dla dobra jego partii, dziennikarzy i opozycji - dodał Godzic.