Mieszkańcy Osin w szoku. Mówią, co działo się w nocy. I pokazują nagrania

- Około północy tak walnęło... Myślałem, że gaz eksplodował. (...) Na polach nic nie było widać. Żadnej łuny czy pożaru. Rano pojawiło się wojsko - relacjonuje na gorąco w rozmowie z WP mieszkaniec Osin na Lubelszczyźnie. Inny dodaje: - To cios w nasze bezpieczeństwo.

Mieszkańcy Osin relacjonują w rozmowie z W, co działo się w nocyMieszkańcy Osin relacjonują w rozmowie z WP, co działo się w nocy
Źródło zdjęć: © WP
Tomasz MolgaMichał Fedorowicz

Osiny w województwie lubelskim od rana są na ustach całej Polski. To tu w nocy z wtorku na środę na pole kukurydzy spadł tajemniczy obiekt, powodując silną eksplozję. W rozmowie z reporterem Wirtualnej Polski mieszkańcy oraz sołtys wsi na gorąco relacjonują, co widzieli i słyszeli po północy.

- To nie żadna awionetka, ani stary silnik. To dron, który został tu wysłany i uderzył - przekonuje w rozmowie z WP, pan Witold Koślacz rolnik spod miejscowości Osiny.

- To cios w nasze bezpieczeństwo. Aż przykre, że w takich czasach służby nie zareagowały wcześniej i z większa czujnością - mówi. Ma żal, że policja i wojskowi zajęli się wyjaśnianiem sprawy dopiero po kilku godzinach.

Pan Witold relacjonuje dalej:

- Około północy usłyszałem ogromny huk. Taki, że zatrzęsły się szyby w oknach. Wyszedłem przed dom, sprawdziłem budynki gospodarcze, obszedłem okolice. Nie było widać pożaru, czy czegoś takiego. Potem sprawdziłem nagrania monitoringu. To był szok - mówi.

Rozmówca odtwarza nagranie radio z domowego monitoringu. Wideo obejmuje tylko podwórze, ale na ścieżce dźwiękowej słychać wyraźnie warkot silnika przypominający odgłos kosiarki spalinowej. W pewnym momencie silnik milknie, a po kilku sekundach ciszy słychać potężną eksplozję.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Nagranie z Osin. Słychać głośną ekslpozję

- Zadzwoniłem na numer 112, ale dyżurny powiedział, że zdarzenie jest już zgłoszone - opowiada dalej rolnik. - Potem sprawdzałem jeszcze okolicę. Nie natrafiłem na ślady. Dopiero nad ranem pojawiły się służby: policja i żandarmeria - relacjonuje.

- Nie wierzę, że to awionetka, czy że stary silnik spadł na pole albo inne rzeczy, o których czytałem w mediach. To coś przyleciało tu ze wschodu, zostało wyłączone i spadło na nas. Cud, że nikt nie został zabity, że nie ma większych strat.

Odgłos eksplozji słyszeli niemal wszyscy mieszkańcy Osin i sąsiedniej Fiukówki.

- Oglądałem film, około północy tak walnęło... Myślałem, że gaz eksplodował. Obszedłem dom, nie było strat. Na polach nic nie było widać. Żadnej łuny czy pożaru. Rano pojawiło się wojsko - mówi Józef Kąkol, który mieszka kilkaset metrów od miejsca eksplozji.

Policja zabezpiecza miejsce eksplozji
Policja zabezpiecza miejsce eksplozji © WP

To samo relacjonuje jego sąsiadka, Ewelina. - Huk, był potężny. Wszyscy zerwali się z łóżek. Ale potem nastała cisza.

Mirosława Brzoza mieszka niedaleko. Tak zapamiętała tę noc:

- Cisza, ciemno dookoła. Nagle wybuch. Bałam się, gdzie uciekać. Wszyscy mówią o wojnie - opowiada wyraźnie zaniepokojona.

Grzegorz i Mirosława Brzoza, świadkowie wybuchu
Grzegorz i Mirosława Brzoza, świadkowie wybuchu © WP

Małgorzata Wojtylak, sołtys miejscowości Osiny mówi, że zdarzenie jest dobrze udokumentowane, ponieważ wielu mieszkańców okolicy ma kamery przydomowe.

- Prawie wszyscy mieszkańcy słyszeli odgłos tego wybuchu. Martwimy się tym incydentem, ludzie mają obawy. Nie chcę gdybać, czekamy na wyjaśnienie sprawy przez odpowiednie służby - mówi WP sołtys.

Co stało się w Osinach?

Niezidentyfikowany obiekt spadł w nocy z wtorku na środę na pole kukurydzy w miejscowości Osiny w pow. łukowskim (Lubelskie) i eksplodował. Policjanci znaleźli na miejscu nadpalone szczątki metalowe i plastikowe. Wskutek wybuchu w kilku domach powybijane zostały szyby.

Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie insp. Robert Michna przekazał, że funkcjonariusze zostali zaalarmowali w tej sprawie w nocy o godz. 2.22. Zabezpieczono obszar ok. 200-300 metrów kw. Na miejsce zostały skierowane służby oraz śmigłowiec.

- Pole jest wypalone na średnicy około 8-10 metrów – przekazał zastępca komendanta. Wojewoda dodał, że na miejscu eksplozji nie ma leju.

Reakcja MON

- Jeśli chodzi o zdarzenie samo i analizę tego zdarzenia w tym momencie, każda wersja musi być brana pod uwagę - stwierdził wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak Kamysz.

- Jesteśmy państwem graniczącym z miejscem, gdzie trwa pełnoskalowy konflikt. Analizujemy wszystkie potencjalne i możliwe scenariusze - dodał.

Kosiniak-Kamysz przypomniał też, że według meldunku Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych systemy radiolokacyjne - według wstępnej analizy - nie zanotowały naruszenia przestrzeni powietrznej. Podkreślił jednak, że te informacje są teraz skrupulatnie weryfikowane.

Trzy hipotezy

Szef MON przekazał, że na ten moment brane są pod uwagę trzy hipotezy. Mowa o dronie rosyjskim, białoruskim lub przemytniczym.

- Na razie - podkreślam - zdarzenie nie nosi znamion, które świadczyłyby od razu o charakterze militarnym, więc też nie należy wykluczyć, że mamy możemy mieć do czynienia z dronem przemytniczym i nie należy wykluczyć czegoś, co miało też miejsce w innych państwach, czyli sabotażu, czyli działania związanego z dywersją - wyjaśnił wicepremier.

Służby i dziennikarze w akcji w Osinach
Służby i dziennikarze w akcji w Osinach © WP

- Na ten moment badają wszystkie służby każdą z tych trzech wersji, zarówno drona rosyjskiego, przemytniczego, jak również aktu sabotażu, który mógł być dokonany na terytorium Polski - mówił Kosiniak-Kamysz.

Wicepremier podkreślił także, że nie należy wykluczyć działań o charakterze hybrydowym, charakterze prowokacyjnym wobec państwa polskiego i NATO. - To pokazuje, że Rosja nie zmienia swojej melodii, strategii działania, że przez ostatnie lata i miesiące prowokacja, agresja jest synonimem Federacji Rosyjskiej - ocenił Kosiniak-Kamysz.

Wybrane dla Ciebie
Gdzie spotkają się Nawrocki i Zełenski? "Znajdziemy sobie miejsce"
Gdzie spotkają się Nawrocki i Zełenski? "Znajdziemy sobie miejsce"
NABU w domu Jermaka. Przeszukanie u prawej ręki Zełenskiego
NABU w domu Jermaka. Przeszukanie u prawej ręki Zełenskiego
Poruszające nagranie z Waszyngtonu. Przetransportowali ciało 20-latki
Poruszające nagranie z Waszyngtonu. Przetransportowali ciało 20-latki
Święto Dziękczynienia u Trumpa. Całkowicie wstrzyma migracje z "Trzeciego Świata"
Święto Dziękczynienia u Trumpa. Całkowicie wstrzyma migracje z "Trzeciego Świata"
Orban jedzie do Moskwy. Spotka się z Putinem
Orban jedzie do Moskwy. Spotka się z Putinem
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu jest Krzysztof Szczucki
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu jest Krzysztof Szczucki
Rosja wyprzedaje złoto, by ratować rubla. Rezerwy topnieją
Rosja wyprzedaje złoto, by ratować rubla. Rezerwy topnieją
Łukaszenka żali się na Zełenskiego. "Czym mu tak dopiekłem?"
Łukaszenka żali się na Zełenskiego. "Czym mu tak dopiekłem?"
Poważny wypadek w kopalni. Zawalił się olbrzymi zbiornik na węgiel
Poważny wypadek w kopalni. Zawalił się olbrzymi zbiornik na węgiel
Gęste mgły i gołoledź. Piątek przyniesie bardzo niebezpieczną pogodę
Gęste mgły i gołoledź. Piątek przyniesie bardzo niebezpieczną pogodę
"Nikt nie rozumie". Siemoniak zwrócił się do prezydenta
"Nikt nie rozumie". Siemoniak zwrócił się do prezydenta
Kolejne ofiary w Hongkongu. Aresztowano trzech podejrzanych
Kolejne ofiary w Hongkongu. Aresztowano trzech podejrzanych