Mieszkańcy Mariupola: "Mamy wojnę kawałek od domu"
We wtorek w Kijowie odbywają się dyplomatyczne rozmowy na szczycie, których celem jest obniżenie napięcia i ryzyka ewentualnej rosyjskiej inwazji. Reporterzy Wirtualnej Polski wybrali się do Mariupola, aby pokazać życie lokalnej społeczności. Jest to miasto we wschodniej Ukrainie w obwodzie donieckim, które może zostać zaatakowane w pierwszej kolejności. - Jesteśmy w jednym z kurortów, który niegdyś był pełen ludzi - powiedział reporter WP Patryk Michalski i dodał, że kiedyś ta miejscowość była uznawana za bogatą. - Przyjeżdżało tu mnóstwo rodzin z dziećmi, gdyż niedaleko jest plaża - wskazał, dodając, że obecnie panuje zakaz wejścia na plażę ze względu na miny. W rozmowie z korespondentem WP lokalni mieszkańcy stwierdzili, że nowej wojny nie będzie. Jak wskazali, "mają swoją wojnę trwającą od lat, kawałek od domu". - Wojny boją się bardziej mieszkańcy dalszych terenów niż oni sami - dodał Patryk Michalski.