Międlar usłyszał wyrok. Znieważył posłankę Nowoczesnej
Joanna Scheuring-Wielgus spotkała się w środę w warszawskim Sądzie Okręgowym z Jackiem Międlarem. Posłanka wytoczyła mężczyźnie proces o znieważenie jej osoby w sieci. Rozprawa zakończyła się na korzyść reprezentantki Nowoczesnej - byłemu księdzu zasądzono karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności.
27.09.2017 | aktual.: 27.09.2017 19:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Posłanka Nowoczesnej wygrała proces z Międlarem. Byłemu księdzu zasądzono karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności, polegającą na obowiązku nieodpłatnej pracy na cele społeczne.
Wyrok nie jest prawomocny. Były ksiądz i jego obrońca już zapowiedzieli apelację. Oskarżający prokurator uznał wyrok za słuszny i nie przewiduje apelacji prokuratury.
Wszystko zaczęło się od obraźliwego wpisu Jacka Międlara na jednym z portali społecznościowych, który miał dotyczyć posłanki: "Konfidentka, zwolenniczka zabijania (aborcji) i islamizacji. Kiedyś dla takich była brzytwa! Dziś prawda i modlitwa?"
Scheuring-Wielgus jest usatysfakcjonowana wyrokiem i, jak podkreśla w rozmowie z Onet.pl, nie miała na celu karania kogokolwiek, chciała jedynie zwrócić uwagę na zjawisko hejtu w internecie. Wszystko zaczyna się od słowa, a słowo, czy wypowiedziane w cztery oczy, czy napisane w internecie, może prowadzić do tragedii - uzasadniała posłanka Nowoczesnej.
Zaznaczyła, że to nie koniec jej walki z mową nienawiści. Zamierza przedstawić projekt ustawy, która ma za zadanie walczyć z hejtem w sieci. "Ustawa umożliwiałaby skierowanie do sądu pozwu bez podania danych osobowych sprawcy. Sąd niejako wyręczyłby obywatela, zwracając się do dostawcy internetu czy innych podmiotów, i ustalił dane osobowe. Dalej proces toczyłby się tak, jak każdy inny" - wytłumaczył mec. Marcin Oźminkowski.
Źródło: Onet.pl