Kierowca i asystent Lecha Wałęsy
Jego kariera nabrała rozpędu, gdy został kierowcą i asystentem Lecha Wałęsy. Pojawienie się Mietka - jak mówią do niego znajomi - w najbliższym kręgu lidera "Solidarności" budziło zdziwienie opozycjonistów.
- To, że Wachowski dobrze prowadził, na pewno było wstępnym argumentem za zatrudnieniem go przy Wałęsie. Trzeba było dać Wałęsie kierowcę i padło na Wachowskiego - mówi prof. Dudek. Za kółkiem samochodu szefa "S" Wachowski zasiadł jesienią 1980 r. i był kierowcą - to też określenie znajomych - "Wałka" do stanu wojennego. - Na początku lat 80. Wachowski nie był publicznie znany, ale w kręgach pierwszej "Solidarności" postrzegano go już jako kogoś więcej niż tylko kierowcę, ale też asystenta Wałęsy - mówi prof. Dudek.
Taki start kariery Wachowskiego można uznawać za dziwny, ale prof. Dudek wyjaśnia, że tworzenie zaplecza Lecha Wałęsy odbywało się w wielkim chaosie. Między spędzającymi wspólnie dużo czasu Wałęsą i Wachowskim - ocenia Dudek - zaiskrzyło. Dlaczego? Według niego Wachowski miał takie cechy osobowości, które bardzo odpowiadały Wałęsie, a Wachowski "potrafił grać na próżności Wałęsy, który lubi hołdy". - Wachowski hołdował w bardzo sympatyczny sposób, a był zarazem bardzo sprawnym człowiekiem i organizatorem. Wałęsa go polubił - wskazuje historyk. Sprzyjającą okolicznością było też to, że oficjalny sekretarz Wałęsy - Andrzej Celiński - zwyczajnie nie nadawał się do pomagania szefowi w takich błahych sprawach jak codzienne zakupy. A Wachowski się przed tym nie bronił.
Na zdjęciu:
Warszawa, 1981. Przywódca NSZZ Solidarność Lech Wałęsa w samochodzie fiat 125p, którym jeździł na rozmowy z rządem i spotkania ze związkowcami. Za szybą tabliczka z najpopularniejszym wówczas na Zachodzie hasłem: It's exciting to be polish (To ekscytujące być Polakiem). Za kierownicą Mieczysław Wachowski.