Michnik: "Rywin był trzeźwy jak szkło"
Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej", powiedział przed Sądem Okręgowym w Warszawie, że nieprawdopodobne wydaje mu się, by Lew Rywin był pijany podczas spotkania z nim 15 lipca 2002 roku. "Trzeźwy jak szkło był, Wysoki Sądzie" - zeznał Michnik.
16.12.2003 | aktual.: 16.12.2003 16:25
Na pytanie prokurator, czy podczas spotkania spożywano alkohol, redaktor "Gazety" żartobliwie odpowiedział: "Wysoki sądzie przed dwunastą? Przed summą?" i wyjaśnił, że nie pili.
W wywiadzie dla "Super Expressu" Lew Rywin wyznał, że podczas spotkania z Adamem Michnikiem był pijany. "O aferze Rywina nie mam nic do powiedzenia" - stwierdził wówczas Rywin i dodał: "Cała afera stąd, że byłem nachlany".
Rywin nie chciał przed ocenić przed sądem odtworzonej przez sąd w obecności Michnika rozmowy nagranej 22 lipca 2002 roku, gdy Rywin przedstawił Michnikowi korupcyjną ofertę.
Prezydent i tajemnica dziennikarska
Oskarżony oświadczył, że - tak jak już wcześniej zapowiadał - ustosunkuje się do dowodów i zeznań po przesłuchaniu ludzi z Agory. Na początku swego procesu Rywin mówił, że rozmowę z Michnikiem zapamiętał "inaczej" i nagranie nie odzwierciedla jej całego sensu.
Michnik potwierdził zasadnicze fragmenty nagrania - przede wszystkim te dotyczące korupcyjnej oferty Rywina. Zastrzegł jednak, że źle słyszy i jakość nagrania nie pozwoliła mu usłyszeć dokładnie wszystkich fragmentów, w związku z tym nie może zagwarantować, że - jak się wyraził - coś z taśmy nie wyleciało.
Michnik nie zaprzeczył też, że latem 2002 r. rozmawiał z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim o sprawie Rywina.
Odpowiadając na pytanie prokuratora, czy rozmawiał o tym z prezydentem, naczelny "Gazety Wyborczej" oświadczył, że "jeśli tak mówi pan prezydent, lub ktoś inny, to jest to prawda", ale jemu samemu - jak się wyraził - prawo zabrania o tym mówić. Wcześniej pytany o to zasłaniał się tajemnicą dziennikarską. Odmówił też odpowiedzi na pytanie, dlaczego w artykule "Gazety Wyborczej", w którym ujawniono aferę Rywina, nie było informacji o notatce, którą Rywin przekazał prezydentowi.
Rywin w trybie rozrywkowym
Pytania dotyczące notatki, przekazanej przez Rywina Aleksandrowi Kwaśniewskiemu latem zeszłego roku, zadali obrońcy Rywina. Odpowiadając na inne pytanie Michnik przyznał, że prosił dziennikarkę "Polityki" Janinę Paradowską, aby w wywiadzie z premierem Leszkiem Millerem nie wspominała o propozycji Rywina. Michnik wyjaśnił, że nie chciał, aby sprawa, o której wspomniał już tygodnik "Wprost", została przedwcześnie ujawniona i - jak się wyraził - "nie zamieniła się w kabaret". Michnik dwukrotnie pomylił przy tym Paradowską z szefem gabinetu politycznego premiera, Aleksandrą Jakubowską.
Michnik powiedział też, że na różnych przyjęciach - jeszcze przed lipcem 2002 r. - Rywin pytał go "w trybie rozrywkowym", czy może liczyć na szefostwo Polsatu. Otrzymał odpowiedź, że naturalnie, ale "także w trybie rozrywkowym" - zeznał Michnik i dodał, że równie dobrze mógł oferować Rywinowi posadę króla Norwegii lub szefa ONZ.