Michnik o Orbanie: to samo mówił Hitler
Adam Michnik udzielił niemieckiemu tygodnikowi "Der Spiegel" wywiadu, w którym mówił m.in. o rządach Viktora Orbana. Michnik mówił o autorytaryzmie Orbana, jego pomysły na "centralistyczną demokrację większościową" porównał m.in. do rządów za pomocą dekretów Adolfa Hitlera.
29.07.2013 | aktual.: 29.07.2013 21:17
"Der Spiegel" pytał o sposób debaty politycznej w Europie Wschodniej. Stawia tezę, że "ponad 20 lat od obalenia komunizmu", debaty są zdominowane przez wojny podjazdowe i nienawiść. Zdaniem Adama Michnika świadczy to o braku kultury politycznej, a zwłaszcza kultury kompromisu. Uważa on, że Polacy i Węgrzy nigdy się tego nie nauczyli; że w narodach Europy Wschodniej tkwi wprawdzie silne pragnienie wolności, ale brakuje im tradycji demokratycznych i nadal istnieje tam obawa przed anarchią i chaosem; że bardzo popularne są demagogia i populizm. - Jesteśmy dziećmi z nieprawego łoża; bękartami komunizmu, on kształtował naszą mentalność - odpowiada Michnik.
W tym kontekście "Der Spiegel" zadaje pytanie o autorytarny typ polityków. Michnik twierdzi, że niektórym politykom marzy się "inne państwo". Do nich należą zarówno Jarosław Kaczyński, jak i Viktor Orban. Wedle jego oceny ci politycy pragną "pełzającego zamachu stanu". Jak stwierdza, utrzymanie się przy władzy Orbana i ewentualne zdobycie władzy przez Kaczyńskiego byłoby "niebezpieczne". - Obaj mają autorytarne wyobrażenie o państwie, a demokracja jest dla nich tylko fasadą - mówi.
"Der Spiegel" zapytał więc o "centralistyczną demokrację większościową", by można było podejmować jasne decyzje, nawet przy pomocy dekretów. - To samo powiedział Hitler. Specjalne dekrety i rozporządzenia Rządu Rzeszy. To jest droga do piekła - oświadczył Michnik i dodał, że najmniej spodziewałby się tego po Węgrzech, "bo ten kraj jako pierwszy wyciął dziurę w żelaznej kurtynie".
Michnik jest zdania, że to, co się obecnie dzieje na Węgrzech, jest odzwierciedleniem głębokiego rozczarowania rządami tamtejszych socjaldemokratów, którzy byli przedtem u władzy i wpędzili kraj na skraj gospodarczej przepaści.
Na pytanie, w jaki sposób Zachód powinien podejść do Orbana, Michnik odpowiedział: - Powinniśmy go otwarcie krytykować; Europa nie powinna milczeć na temat Węgier. Ewentualnie powinno się nałożyć sankcje.
W Polsce "na szczęście" zaraz na początku lat dziewięćdziesiątych, w trakcie przechodzenia do gospodarki rynkowej, przeprowadzono szybko najważniejsze reformy. Na Węgrzech jest - według Michnika - inaczej i dlatego tamtejsze społeczeństwo kwestionuje teraz wszystko "nawet to, co sobie kiedyś wymarzyło". Naczelny "Gazety Wyborczej" jest zdania, że "część społeczeństwa naszych krajów" - osoby które nazywa "ludźmi o mentalności homo sovieticus" - również dziś "preferowałyby reżim autorytarny". Michnik dodał, że nie brak ich również we Francji, a nawet w Finlandii i Szwecji.
Instytucje demokratyczne na zachodzie - zdaniem Michnika - są jednak "głębiej zakorzenione" niż na wschodzie Europy. - U nas wszystko jest jeszcze kruche i delikatne, nawet dwie dekady po upadku komunizmu - mówił.
Na pytania o kwestie "rozliczenia się z komunizmem", Michnik odrzekł, że jego zdaniem "dobrze się stało, iż Polska podążyła drogą pojednania, a nie drogą zemsty i rewanżu". W tym kontekście zaznaczył, że był zwolennikiem Adenauera; że również on miał po wojnie kilka opcji do wyboru. Mógł ludzi ze swojego otoczenia, którzy byli zwolennikami Hitlera, wtrącić do więzień, albo zrobić z nich demokratów. - Wybrał drugą opcję. Również nasza nowa Polska powinna być Polską wszystkich obywateli - dodał.
Jego zdaniem, gdyby Polska wybrała inną drogę - to "wtedy musielibyśmy komunistów powiesić na latarniach", i wtedy rządziłaby wąska elitarna grupa. - To byłby antykomunizm z bolszewickim obliczem - mówił.