Michał Kamiński mocno zaskakuje. "Mój dziadek wykonywał wyroki śmierci na szmalcownikach"
Konflikt dyplomatyczny z Izraelem nadal nie schodzi z ust polityków. Tym razem głos zabrał Michał Kamiński, ale zdecydował się w tym wypadku, na bardzo osobiste wyznanie. - Jestem wnukiem członka plutonu egzekucyjnego komendy dywersji Armii Krajowej - zdradził polityk.
Michał Kamiński dodał, że "jego dziadek wykonywał wyroki śmierci w czasie wojny". - Pierwszy raz chyba o tym mówię publicznie. Mój dziadek wykonywał wyroki śmierci w imieniu komendy dywersji AK na szmalcownikach, na ludziach którzy zabijali Żydów - wyjaśnił w "Kawie na ławę" TVN24.
- Chcę wam powiedzieć że istniała zasadnicza różnica. Polak mógł przeżyć, Żyd nie mógł - dodał. Polityk przyznał, że wcześniej "był autorem poprawki w Parlamencie Europejskiej dotyczącej nazwy niemieckie obozy koncentracyjne". Według niego kontrowersje wokół ustawy o IPN są uzasadnione. - Istotą jest pojednanie z narodem żydowskim, a ta ustawa w nie godzi - wyjaśnił.
Według niego, Polska Fundacja Narodowa "mogłaby wydawać pieniądze na procesy np. w USA, gdyby ktoś użył nieprawidłowego sformułowania".
Michał Kamiński nazwał premiera "głupim". WP wyjaśnił, dlaczego
Wcześniej w rozmowie z WP zapewniał, że "musi bronić dobrego imienia Polski przez naszym premierem". - I to jest dramatyczna sytuacja naszego kraju. To, co wyczynia pan premier Morawiecki, trudno jest nazwać głupotą. To jest szkodnictwem wobec najgłębszych interesów narodowych Rzeczpospolitej - przyznał Kamiński.
- Pan premier Morawiecki postanowił składać wieńce na grobach jedynej formacji podziemnej, która ma udowodnioną kolaborację z Niemcami, czyli Brygady Świętokrzyskiej, co więcej, składa je na grobach formacji, która wypowiedziała posłuszeństwo rządowi polskiemu w Londynie - wyjaśnił.