Michał Dworczyk: Frasyniuk został potraktowany z należytą atencją
Według mojej wiedzy, wszystkie procedury przy zatrzymaniu Władysława Frasyniuka zostały zrealizowane. Został potraktowany z należytą atencją - stwierdził szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
14.02.2018 19:22
Michał Dworczyk był gościem "Popołudniowej rozmowy" w RMF FM. Prowadzący rozmowę Marcin Zaborski rozpoczął od pytań o zatrzymanie przez policję Władysława Frasyniuka. - Sprawa wydaje się być dosyć oczywista. Jeśli ktoś łamie obowiązujące prawo, musi liczyć się z konsekwencjami - stwierdził Dworczyk.
Zaborski zacytował słowa byłego premiera Jana Olszewskiego, który stwierdził: "Zakuwanie w kajdanki to pewna przesada. Nadmierna demonstracja".
- Panie redaktorze. A gdyby - tutaj możemy pospekulować - gdyby coś się wydarzyło w czasie tego zatrzymania i okazałoby się, że nie zostały wszystkie procedury spełnione, kto wtedy byłby winny? Ci policjanci - skomentował tę wypowiedź Dworczyk.
Dworczyk uchylił sie od odpowiedzi, na pytanie dlaczego policjanci użyli kajdanek i skrępowali nimi ręce na plecach Frasyniuka, mimo że nie musieli tego robić. Odesłał prowadzącego program po odpowiedź do rzecznika policji.
- Uważam, że prowadzenie takich spekulacji nie do końca jest właściwe. Mogę powiedzieć tylko jedno: pewnie pan redaktor i wielu naszych słuchaczy widziało zdjęcia - zresztą dostępne są cały czas w internecie - z różnych demonstracji, w których brał udział pan Frasyniuk. Tam emocje były bardzo duże - stwierdził Dworczyk.
W środę kilka minut po godz. 6 rano Władysław Frasyniuk został wyprowadzony w kajdankach ze swojego domu we Wrocławiu. Według informacji TVN24 został przesłuchany w prokuraturze w Oleśnicy i około 8.40 został zwolniony. Przesłuchanie trwało 10 minut. Frasyniuk usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie.
Do incydentu doszło w czerwcu 2017 r. na warszawskim Krakowskim Przedmieściu, podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej. Kilkadziesiąt osób próbowało zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki, siadając na jezdni. Wśród nich był Władysław Frasyniuk. Został on siłą wyniesiony przez policję. Na początku lipca usłyszał zarzut "przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia".
Powodem zatrzymania Frasyniuka miało być uciążliwe i nagminne niestawianie się w prokuraturze na przesłuchanie.
Źródło: RMF FM