Miały być bezpieczne. Dzieci migrantów z Michałowa wróciły na granicę
Miały trafić w bezpieczne miejsce na Białorusi, jednak najprawdopodobniej znowu koczują przy granicy polsko-białoruskiej. "Fakty" TVN dotarły do nagrania, na którym widać dzieci migrantów, które wcześniej przebywały w ośrodku w Michałowie.
Nie brakuje pytań o to, co się stało z dziećmi migrantów, które z ośrodka Straży Granicznej w Michałowie, miały zostać cofnięte na granicę polsko-białoruską. Według wicepremiera do spraw bezpieczeństwa i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, miały zostać przetransportowane wraz z rodzicami do bezpiecznego miejsca na Białorusi.
- Z całą pewnością nic im z tego powodu nie zagraża - zapewniał Kaczyński 7 października.
Działaczka rozpoznała twarze dziewczynek
Tymczasem TVN dotarł do nagrań migrantów koczujących na granicy polsko-białoruskiej, na których widać najprawdopodobniej właśnie te dzieci, które wyjechały z Michałowa. Na nagraniu można zobaczyć charakterystyczne ubrania oraz podobne twarze.
Zobacz także: Migranci pobici przez chorwacką policję. Pałkami przeganiano ludzi z granicy Unii Europejskiej
Kilka dzieci, które widziała w Michałowie prawniczka z Grupy Granica Maria Poszytek rozpoznała na wspomnianym nagraniu. Chodzi o co najmniej trzy dziewczynki.
Migranci masowo próbują się przedostać do Polski
Straż Graniczna udaremniła kolejne próby przekraczania granicy przez migrantów. Służby graniczne zlokalizowały dwie grupy liczące po 90 i 130 osób.
Tymczasem, jak podaje stacja, ośrodek w Michałowie organizuje poranne patrole by ratować ludzi, którym udało się przekroczyć granicę. W niedzielę odnaleziono w przydrożnym rowie trójkę Syryjczyków, w tym dziewczynkę. Trafili do szpitala w Hajnówce.