"Miał kolejną operację". Nowe doniesienia o Zbigniewie Ziobro
Zbigniew Ziobro miał kolejną operację - przekazał Patryk Jaki, p.o. prezesa Suwerennej Polski. - Pan minister powinien być w szpitalu, a wiemy, w jakich okolicznościach musiał wrócić do Polski i jego stan zdrowia się pogorszył - poinformował europoseł.
Patryk Jaki był piątkowym gościem programu "Gość Radia Zet". Na antenie padło pytanie o o stan zdrowia Zbigniewa Ziobry. Polityk przekazał, że były minister sprawiedliwości w czwartek przeszedł operację. - Stan zdrowia (Zbigniewa Ziobry - red.) jest słaby, naprawdę zły - podkreślił Patryk Jaki.
Dopytywany, czy przeszukania w domu byłego ministra spowodowały pogorszenie stanu jego zdrowia, odpowiedział, że "nie wykluczyłby tego".
- Po skomplikowanej, ciężkiej operacji, która trwa osiem godzin, człowiek powinien leżeć pod opieką lekarzy, a nie wracać do Polski - podsumował Jaki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ziobro na początku grudnia zniknął z życia publicznego. Okazało się, że polityk walczy z nowotworem przełyku. Choroba jest zaawansowana i dała przerzuty. Polityk, w połowie maja sam zapowiadał, że czeka go kolejna operacja.
- Liczyłem, że to nie będzie konieczne, ale niestety sytuacja się pogarszała, a jak człowiek ma problem z przełykaniem, to ma też inne problemy - mówił na antenie TV Republika Zbigniew Ziobro.
- W moim przypadku stwierdzono ten nowotwór nie we wczesnej fazie, ale w zaawansowanej i do tego wtedy, kiedy już dał przerzuty, więc to jest sytuacja dużo trudniejsza. Trzeba do tego podchodzić ze stoickim spokojem. Wiemy, co medycyna może zaproponować, wykorzystywać wszystkie możliwości, jakie oczywiście są - tłumaczył wówczas Ziobro.
Przeszukania w domu Zbigniewa Ziobry
W marcu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem prokuratury przeprowadziła przeszukania w kilkudziesięciu miejscach w całej Polsce. Służby weszły m.in. do domów Zbigniewa Ziobry, Michała Wosia, Marcina Romanowskiego oraz Dariusza Mateckiego. Sprawa dotyczyła możliwych nieprawidłowości przy wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.
- Szef operację związaną z nowotworem miał w Polsce, ale leczenie i konsultacje odbywał również za granicą. Przyjmował tam m.in. leki wzmacniające jego organizm. Gdy dowiedział się o przeszukaniach, przerwał konsultacje za granicą, wsiadł w samochód i wrócił do Polski. Nie jest wskazane, żeby latał samolotami - mówiła w marcu osoba blisko związana z byłym ministrem.
Czytaj też: