Zaczął sypać Ziobrę. Bliski współpracownik ujawnia kulisy jego działań

- Dokumenty, co do zasady, były przygotowywane w taki sposób, aby nie można było na ich podstawie poznać prawdy o tym, jak to funkcjonowało - oznajmił b. dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w MS Tomasz Mraz. Podczas prac zespołu ds. rozliczeń PiS podkreślił, że Zbigniew Ziobro był "głównym decydentem" przy rozstrzygnięciach konkursowych.

B. dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości zabrał głos. "Ziobro głównym decydentem"
B. dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości zabrał głos. "Ziobro głównym decydentem"
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Leszek Szymański
oprac. KAR

22.05.2024 | aktual.: 22.05.2024 19:20

W środę na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń PiS głos zabrał Tomasz Mraz, były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości.

- W pierwszej kolejności chciałem przeprosić te wszystkie organizacje, które ze względu na nierzetelności, jakie miały miejsce w Funduszu Sprawiedliwości, nie otrzymały środków, o które się ubiegały. A to nie była jedna sytuacja, to nie były dwie sytuacje - powiedział.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Z tego, co się orientuję, większość konkursów, które były ogłaszane przez Fundusz Sprawiedliwości, były ogłaszane i przeprowadzane w nierzetelny sposób, zarówno przed moim objęciem funkcji dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości, jak i po moim odejściu - dodał.

Wskazał, że "wiele inicjatyw, które miałyby na celu przeciwdziałanie przyczynom przestępczości nie doszło do skutku ze względu na to, że było polecenie, iż to inna organizacja ma zwyciężyć". - Tutaj państwo z NIK-u, podczas kontroli Funduszu Sprawiedliwości, wielokrotnie wskazywali na nieprawidłowości, ale nie byli oni w stanie odkryć tak naprawdę tego wszystkiego, co kryło się odrobinę niżej, odrobinę głębiej, co nie było pokazywane, bo dokumenty, co do zasady, były przygotowywane w taki sposób, aby nie można było na ich podstawie poznać prawdy o tym, jak to funkcjonowało - oznajmił.

Stwierdził, że "wiele razy ministrowie Ziobro i Romanowski informowali podmioty przez siebie preferowane o tym, że konkurs zostanie ogłoszony, jakie będą jego warunki jeszcze przed ogłoszeniem tego konkursu". - Podmioty, na których zależało ministrowi Ziobro i ministrowi Romanowskiemu otrzymywały pomoc w pisaniu, przygotowywaniu oferty - powiedział.

Mraz: Ziobro głównym decydentem

Mraz podkreślił, że przedstawiciele Suwerennej Polski odgrywali ważną rolę w decyzjach dot. konkursów.

- Minister Ziobro - pomimo tego, co powiedział w jednym wywiadzie telewizyjnym, że nie podejmował żadnych decyzji i nie miał nic wspólnego z Funduszem Sprawiedliwości - był tak naprawdę głównym decydentem - wyjawił.

- Ja tak naprawdę w mojej pracy dyrektora nie mogłem samodzielnie podjąć decyzji o przyznaniu patronatu honorowego jakiemuś kołu naukowemu bez skonsultowania tego z ministrem Romanowskim. Natomiast minister Romanowski otrzymywał polecenie od ministra Ziobro, jakie podmioty mają zwyciężyć. To z nim ustalał listę tych podmiotów, informacje, kiedy konkursy mają być ogłoszone. Minister Ziobro sam prowadził rozmowy z podmiotami, które miały zwyciężyć w przyszłych konkursach - dodał.

Szef zespołu ds. rozliczeń PiS zapytał wprost b. dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości, czy Ziobro, przed rozpoczęciem konkursu, wskazywał zwycięzcę. Mraz odpowiedział wówczas, że "tak".

- Tak, przed rozpoczęciem konkursu rozmawiał z fundacjami, z przyszłymi beneficjentami o tym, jakie będą warunki konkursu, o tym, ile pieniędzy otrzymają, o tym, że udzielone zostanie im wsparcie, czyli właśnie kontakt przez jedną z zastępców dyrektora do osoby, która pisze takie wnioski, jeżeli chcieliby z tego skorzystać. Były ustalane takie listy, zatwierdzane. Nic nie mogło stać się bez jego wiedzy i jego zatwierdzenia - przyznał.

Czytaj więcej:

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1288)