Mentzen kandydatem Konfederacji na prezydenta. Oficjalna nominacja już wkrótce
Już w przyszłym tygodniu Konfederacja może oficjalnie desygnować Sławomira Mentzena na kandydata na prezydenta - dowiedziała się nieoficjalnie Wirtualna Polska. Politycy tej formacji są zadowoleni z tego, jak mocno wybrzmiała nieoczekiwana deklaracja Krzysztofa Bosaka w tej sprawie.
14.08.2024 | aktual.: 14.08.2024 20:38
Wicemarszałek Sejmu poinformował 13 sierpnia, że najprawdopodobniej nie będzie ubiegał się o start w wyborach prezydenckich. Wskazał, że kandydatem Konfederacji powinien być Sławomir Mentzen.
Krzysztof Bosak zaskoczył nie tylko dziennikarzy, ale nawet własne środowisko polityczne.
Pozytywnie.
- Nawet w PiS wywołał ferment - mówi jeden z naszych rozmówców.
Politycy Nowej Nadziei Mentzena - w tym rzecznik ugrupowania, ale również tak znani, jak Ewa Zajączkowska-Hernik - już zaczęli składać życzenia powodzenia swojemu liderowi.
"Sławomir Mentzen będzie kandydatem Konfederacji w wyborach prezydenckich! Dziś poparcia udzielił mu wicemarszałek Krzysztof Bosak. To bardzo ważna decyzja w duchu jedności i przyszłości Konfederacji! Tego potencjału nie wolno nam zmarnować. Wspólnymi siłami możemy poszerzyć nasz elektorat i osiągnąć świetny wynik!" - napisała popularna europosłanka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wszyscy jednak w Konfederacji uznają taki stan rzeczy. "Konfederacja niczego nie wybrała. Takiej uchwały nigdy nie było, bo też nikt nie składał podobnego wniosku. Wszelkie spekulacje mają charakter partykularnych enuncjacji" - oświadczył Grzegorz Braun, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków tej formacji.
- To i tak, jak na Brauna, spokojna deklaracja - ocenił jeden z rozmówców z Konfederacji.
Podobnie wypowiada się Janusz Korwin-Mikke, zawieszony w organizacji, który twierdzi, że obecne jej władze są "nielegalne".
Europoseł Braun - jak słychać nieoficjalnie - podziela to zdanie i domaga się zwołania Kongresu (ten powinien być zwoływany co najmniej raz na pięć lat), aby kwestii "ewentualnych prawyborów prezydenckich nie rozstrzygać zakulisowo".
- Braun wie, że Mentzen chce się go pozbyć z Konfederacji, dlatego zrobi wiele, by zablokować jego prezydencką nominację - słyszymy w środowisku konfederatów. - Ale Braun nie da rady, Sławek idzie siłą rozpędu - dodaje jeden z rozmówców.
Mentzen z jasnym celem
W formacji trwają intensywne dyskusje na temat przyszłości. O jej możliwych wariantach wspomniał - po raz pierwszy tak otwarcie - Krzysztof Bosak w Radiu Zet.
"Analizujemy sytuację dwuwariantowo. Jeżeli idziemy w wariant rywalizacji na opozycji, na szeroko pojętej prawicy z PiS-em włącznie, to będziemy stawiać na Sławomira Mentzena. Jeżeli jest możliwe, żeby od razu próbować wejść do drugiej tury, i ci kandydaci PiS, którzy są w tej chwili rozpatrywani, chcieliby jeszcze przed pierwszą turą poddać się weryfikacji, to jestem z nimi gotów rywalizować na uczciwych zasadach w prawyborach, które obejmowałyby wszystkich kandydatów związanych z opozycją" - przyznał Bosak.
Słowem: jeśli PiS nie zechce stanąć do prawyborów z Konfederatami (a nie zechce, o czym informaliśmy w WP), to Bosak poprze Mentzena. A sam z kandydowania zrezygnuje.
- Decyzja jest już przesądzona, Bosak odpuści i poprze Sławka - mówią konfederaci.
Sam wicemarszałek Sejmu potwierdził: "Dziękuję za wszystkie głosy zachęcające mnie do startu i proszę o zaufanie, że to najwłaściwsza decyzja, pozwalająca utrzymać jedność i rozwój Konfederacji".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Część osób związanych z Konfederacją nieoficjalnie przyznaje: - Krzysiek wiedział, że niezależnie od okoliczności i tego, co sam zechce zrobić, Sławek będzie chciał startować na prezydenta za rok. No po prostu taki jest jego cel. Wszystko temu podporządkuje.
Polityk Konfederacji: - Mentzen wystartuje na prezydenta nawet wtedy, gdy groziłoby to konfliktem z Bosakiem i jego ludźmi. Bosak o tym wie, dlatego wolał się samemu wycofać. On miał swoją szansę i jeszcze w przyszłości będzie ją miał, bo jest jednym z ambitniejszych i zdolnych ludzi z tego środowiska. Ale teraz będzie czas Sławka, niech się sprawdzi i zobaczymy.
Rozmówca WP: - Bosak wycofał się na własnych warunkach. A jednocześnie został playmakerem.
Przypomnijmy: w niedawnym sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski Bosaka - jako najlepszego kandydata na prezydenta - wskazało aż 15,6 proc. ogółu wyborców. To duży kapitał.
Co więcej, Bosak zyskuje w kolejnych badaniach zaufania społecznego. A jednak postanowił ustąpić miejsca innemu liderowi. - A równocześnie wewnętrznemu konkurentowi - zaznaczają nasi rozmówcy.
Mentzen wskaże szefa sztabu
Wedle nieoficjalnych pogłosek krążących w środowisku Konfederacji, Bosak mógłby stanąć na czele sztabu wyborczego Sławomira Mentzena. Takiej decyzji oczywiście jeszcze nie ma - i wedle naszych informacji nie zapadnie - ale wielu przyznaje, że byłaby ona "optymalna".
- Oni we dwóch przyciągają tłumy, pokazały to ich wspólne "trasy" po Polsce. Taka gra na dwóch fortepianach i docieranie do różnych wyborców opłaciłaby się. No i Bosak jako szef sztabu Mentzena to gwarancja, że cała Konfederacja, oprócz paru wariatów, pracowałaby w kampanii. Wszystkie ręce na pokład - twierdzi jeden z rozmówców.
Ale to raczej pięknoduchowska wizja. W jej założeniach wicemarszałek Sejmu byłby aktywny w kampanii Mentzena i starałby się przyciągać głosy rozczarowanych wyborców PiS i osób o narodowo-konserwatywnych poglądach, również tych starszych. - Za Mentzenem stanie skrzydło liberalne, biznes, młodzi i tak dalej - wylicza rozmówca WP.
Bosak jednak nie będzie chciał brać odpowiedzialności za kampanię prezydencką Mentzena jako szef jego sztabu - usłyszeliśmy w otoczeniu wicemarszałka. - Poza tym Sławek będzie chciał wziąć na szefa sztabu kogoś, komu ufa w stu procentach, kogoś z Nowej Nadziei - mówi jeden z rozmówców.
Kolejny się zastanawia: - Może Przemka Wiplera albo kogoś z drugiego szeregu, kogo będzie można wypromować.
Mentzen nie będzie uchylał się od odpowiedzialności - twierdzą jego znajomi. Wystarczy przypomnieć, jak zachował się po ogłoszeniu słabszego niż oczekiwano wyniku wyborczego Konfederacji.
"Czuję się osobiście odpowiedzialny za tę porażkę. Przez ostatni rok dałem z siebie wszystko, ale okazało się, że było to zdecydowanie za mało. Wiele razy, gdy ktoś mnie pytał, co było największą porażką w moim życiu, odpowiadałem, że ta dopiero przede mną. Być może wreszcie nadszedł ten dzień, który mogę nazwać największą porażką w moim życiu. Gdy emocje opadną, na spokojnie zastanowię się co z tym zrobić i jakie wnioski wyciągnąć" - powiedział po wyborach w 2023 r.
Bosak "rozruszał" PiS
Z nominacji Sławomira Menztzena - a oficjalne desygnowanie na kandydata Konfederacji może nastąpić już w przyszłym tygodniu - cieszy się PiS. A przynajmniej tak deklarują nasi rozmówcy z tej partii.
- Bosak w pierwszej turze wyborów mógłby odbierać nam głosy. A Mentzen będzie zabierał Hołowni i kandydatowi KO. To dla nas dobra informacja - mówi jeden z posłów PiS.
Pytamy: - A co zrobicie w drugiej turze, jak będziecie walczyć o poparcie Mentzena?
Rozmówca z PiS przyznaje: - No i tu się trzeba będzie dobrze zastanowić.
Wedle naszych informacji w PIS toczą się żywe dyskusje po deklaracji Bosaka. - To zmienia optykę, trzeba zmienić myślenie o wyborze naszego kandydata. Wyjść poza schematy - słyszymy od jednego z posłów PiS.
Niektórzy są zdania, że formacja Jarosława Kaczyńskiego powinna przyspieszyć decyzję o wskazaniu polityka, który stanie w szranki w prezydenckiej rozgrywce. Na razie w PiS krąży data 11 listopada - ale i to jeszcze może się zmienić.
- Prawda jest taka, że Krzysiek Bosak świetnie to rozegrał politycznie i marketingowo. Wszyscy teraz mówią o Konfie, coś się u nich dzieje, a my nic. "Dyskutujemy" i "robimy badania". Dobrze się wstrzelił w sezonie ogórkowym - przyznaje nawet jeden z działaczy PiS.
A Bosak? - On nie powiedział ostatniego słowa. Chce być w przyszłości liderem prawicy - mówią niektórzy jego znajomi.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl