Chełbia modra już jest w Bałtyku. Lepiej uważać podczas kąpieli
Nie dość, że jest ich w Bałtyku coraz więcej, to w tym roku pojawiły się wyjątkowo wcześnie. Mowa o meduzach, które nie jednemu turyście potrafią uprzykrzyć wypoczynek nad polskim morzem. Mało tego, okazuje się, że coraz częściej pojawiają się u nas gatunki, z którymi kontakt może zakończyć się bolesnymi poparzeniami.
Niektórych fascynują, większość podchodzi jednak do nich z obrzydzeniem. Meduzy to nieodłączny element wczasów nad polskim morzem. Można je spotkać w linii brzegowej wód Zatoki Gdańskiej i Bałtyku.
Ze względu na łagodne zimy oraz wzrost zasolenia wód, z roku na rok pojawia się ich tu coraz więcej. "Rodzimą" meduzą jest chełbia modra. Ten gatunek posiada wprawdzie jad, który służy do obrony przed atakiem lub do zdobywania pożywienia, jednak jest on niegroźny dla człowieka.
Co ciekawe, zazwyczaj chełbia daje o sobie znać dopiero pod koniec lata. Jednak - jak pisze "Super Express" - w tym roku jej obecność zaobserwowano już na początku wakacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Publiczne łaźnie w średniowieczu. Przemilczana wiedza
Kolejne gatunki meduz docierają do Bałtyku. Niektóre są groźne
Jak zaznacza "Super Express", w Morzu Północnym i w Morzu Bałtyckim zaczynają pojawiać się gatunki, które dotychczas były spotykane w innych szerokościach geograficznych. Powodem są zmiany klimatyczne.
Meduza ucha, meduza ognista czy meduza z pokrzywy błękitnej, które do nas dotarły, są bardziej groźne dla człowieka, niż wspomniana chełbia modra. Jak wyjaśnia gazeta, najbardziej nieprzyjemny może okazać się w tym przypadku kontakt z meduzą ognistą.
Poparzenie przez meduzę. Dla kogo szczególnie niebezpieczne?
Bełtwa festonowa - znana jako ognista meduza - ma parzydełka, w których znajduje się niebezpieczny dla człowieka jad. Kontakt z tą meduzą jest więc bolesny, a dotknięcie bełtwy festonowej może zakończyć się bolesnymi poparzeniami.
Osoby, które mają alergię na jeden ze składników wydzieliny parzydełek, powinny unikać kontaktu również z niegroźną dla większości z nas chełbią modrą. Eksperci podkreślają że w większości przypadków ten gatunek nie parzy (wyjątkiem są właśnie osoby uczulone).
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
Co robić po bolesnym spotkaniu z meduzą?
Jeśli dojdzie do oparzenia (niezależnie od gatunku meduzy), najlepiej zgłosić się do ratownika, który udzieli pierwszej pomocy. Według "Super Expressu", zaleca się też, żeby oparzone miejsce zdezynfekować octem kuchennym, a następnie zastosować maść łagodzącą ból lub krem z hydrokortyzonem, który działa przeciwobrzękowo i przeciwzapalnie.
Źródło: "Super Express"/Debki.pl/WP