Media: Zagraniczny dziennikarz więziony w Polsce bez dowodów

Hiszpańsko-rosyjski dziennikarz Pablo Gonzalez jest przetrzymywany od lutego w polskim więzieniu – pisze "Die Tageszeitung". Według portalu, mężczyzna jest podejrzewany o szpiegostwo na rzecz Rosji, ale na jaw wychodzą także niepokojące informacje.

Media: zagraniczny dziennikarz więziony w Polsce bez dowodów
Media: zagraniczny dziennikarz więziony w Polsce bez dowodów
Źródło zdjęć: © PAP
Mateusz Czmiel

07.11.2022 | aktual.: 07.11.2022 13:17

Autorzy materiału opublikowanego w internetowym wydaniu "Die Tageszeitung" (TAZ) zwracają uwagę na ciężkie warunki, w jakich przebywa uwięziony, nazywając je "aresztem izolacyjnym".

"Chociaż warunki więzienne mogą to sugerować, Gonzalez nie jest podejrzany ani o terroryzm, ani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Mężczyzna z Kraju Basków jest samodzielnym dziennikarzem" – piszą Reiner Wandler i Gemma Teres Arilla.

Pracujący dla hiszpańskich i latynoamerykańskich mediów freelancer relacjonował wydarzenia w Ukrainie i Polsce. 4 lutego został aresztowany na terenie Ukrainy, a 28 lutego pod zarzutem "działalności przeciwko państwu polskiemu" zatrzymała go polska ABW. Trafił najpierw do więzienia w Rzeszowie, a następnie do Radomia. Dotychczas dwukrotnie przedłużano mu areszt śledczy. Obecna sankcja obowiązuje do 25 listopada.

Brak dowodów, wątpliwe poszlaki

"Gonzalezowi zarzuca się szpiegostwo na rzecz Rosji. Nie ma na to żadnych dowodów, a poszlaki są bardziej niż wątpliwe" – oceniają dziennikarze "TAZ".

Podczas zatrzymania Gonzaleza oprócz hiszpańskiego paszportu posiadał także rosyjskie dokumenty na nazwisko Pavel Rubtsov. Jak wyjaśnia "TAZ" urodzony w 1982 roku w Moskwie dziennikarz ma podwójne obywatelstwo. Jego matka jest córką "dziecka wojny" z Hiszpanii, które wyemigrowało do Związku Sowieckiego przed puczem generała Franco (1936 r. – DW). Po upadku ZSRR wiele z tych osób i ich potomków powróciło do Hiszpanii, w tym pani Gonzalez z synem. Pavel Rubtsov, który pierwotnie nosił nazwisko po ojcu, stał się Pablem Gonzalezem, przyjmując nazwisko panieńskie matki.

Drugim argumentem przemawiającym zdaniem strony polskiej za aresztowaniem Gonzaleza były miesięczne przekazy bankowe z Rosji w wysokości 350 euro. Jak tłumaczy żona aresztowanego, ojciec Pabla wynajął swoje mieszkanie w Moskwie i wspomaga go dochodami z czynszu.

Trudne warunki aresztu

Żona Gonzaleza, Goiriena, bardzo niepokoi się o los męża. "W Hiszpanii lepiej są traktowani członkowie organizacji separatystycznej ETA niż Pablo w Polsce" – pisze "TAZ", powołując się na opinię kobiety. Goiriena nie uzyskała zgody na widzenie z mężem, a hiszpański konsul został dopuszczony do niego zaledwie cztery razy w ciągu ośmiu miesięcy. Polski obrońca Gonzaleza udziela małżonce skąpych informacji i nie rozmawia z prasą. Nie odpowiedział też na pytania "TAZ".

Hiszpański premier Pedro Sanchez powiedział podczas wizyty w Polsce, że akceptuje praworządność i polski wymiar sprawiedliwości. Zdaniem "TAZ", powodem ostrożnego postępowania polityków hiszpańskich jest to, że sami odrzucali zagraniczną ingerencję w sprawy aresztowanych katalońskich działaczy i teraz czują się prawdopodobnie związani tym stanowiskiem.

Organizacje dziennikarskie protestują

Hiszpański adwokat, któremu Gonzalez powierzył reprezentowanie swoich interesów, nie został uznany przez stronę polską. Nie miał dotychczas ani możliwości skontaktowania się z aresztowanym, ani też z polską prokuraturą i prowadzącym sprawę sędzią.

Monique Hoffmann – szefowa Niemieckiej Unii Dziennikarskiej (dju) działającej w strukturach związku zawodowego Verdi – zapowiedziała, że podejmie działania na rzecz uwolnienia aresztowanego. - Bezpodstawne wsadzenie dziennikarza do więzienia i trzymanie go tam miesiącami w niegodnych warunkach bez postawienia zarzutów jest cechą krajów rządzonych autorytarnie – powiedziała działaczka związkowa.

Agent Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego FR

Jak wynika z komunikatu ABW, funkcjonariusze zatrzymali dziennikarza, obywatela Hiszpanii pochodzenia rosyjskiego pod zarzutem szpiegostwa. Mężczyzna został zatrzymany w Przemyślu w nocy z 27 na 28 lutego 2022 r. Usłyszał zarzut udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko Polsce.

Mężczyzna został zidentyfikowany jako agent Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego FR (GRU). "Działania na rzecz Rosji prowadził korzystając ze statusu dziennikarskiego. Dzięki temu miał możliwość swobodnego przemieszczania się po Europie i świecie, w tym do stref objętych konfliktami zbrojnymi i rejonów napięć politycznych" - czytamy w komunikacie.

Dziennikarz przebywał przez kilka dni na terenie województwa podkarpackiego. "W czasie pobytu w Polsce docierał do informacji, których wykorzystanie przez rosyjskie służby specjalne mogło mieć negatywny wpływ bezpośrednio na bezpieczeństwo wewnętrzne, zewnętrzne i obronność naszego kraju. Przed zatrzymaniem podejrzany planował wyjazd do Ukrainy w celu kontynuowania swojej działalności" - pisze ABW.

1 marca dziennikarzowi postawiono zarzuty i tymczasowo aresztowano.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
szpiegdziennikarzrosja
Wybrane dla Ciebie